Przemysław Krajewski: Jesteśmy w stanie wygrać grupę
Przemysław Krajewski rozpoczął rywalizację o miejsce w kadrze na mistrzostwa świata w Hiszpanii. - Jest nas czterech i o tym, kto pojedzie, zadecyduje trener - podkreśla skrzydłowy Azotów Puławy.
O miejsce w kadrze Krajewski walczyć będzie z Adamem Wiśniewskim, Bartłomiejem Tomczakiem i Michałem Chodarą. W tej chwili to właśnie on i pierwszy z wymienionych wydają się być faworytami do gry na światowym czempionacie. - Jest nas czterech i o tym, kto pojedzie, zadecyduje trener - zastrzega jednak Krajewski.
Dla 25-latka udział w hiszpańskim turnieju byłby znakomitym zwieńczeniem niezwykle udanego roku, podczas którego z drużyny broniącej się przed spadkiem skrzydłowy zdołał przeskoczyć do reprezentacji kraju. - Zobaczymy, jak to będzie. Czas pokaże. Wcześniej, za kadencji trenera Bogdana Wenty, nie zostałem zauważony, teraz tutaj jestem i bardzo się z tego powodu cieszę - nie kryje jeden z najskuteczniejszych graczy męskiej PGNiG Superligi.
Do styczniowego turnieju Krajewski podchodzi z optymizmem. - Myślę, że na mistrzostwach możemy sporo zwojować. Będziemy chcieli ugrać jak najwięcej - zapewnia. - Nasza grupa na pewno trudna nie jest. Mogło być gorzej, więc cieszymy się z tego, co trafiliśmy. Jesteśmy w stanie ją wygrać i na pewno będziemy chcieli tego dokonać.