Chcemy w Zabrzu zbudować silny klub - rozmowa z Mariuszem Jurasikiem, rozgrywającym NMC Powen Zabrze

Marcin Ziach
Marcin Ziach
Ostatnio zdecydowałeś się podpisać w Zabrzu nową umowę i zostać w NMC na kolejne dwa lata.

- Dla mnie nie było innej opcji. W klubie panuje dobra atmosfera, wszystko jest fajnie poukładane. Do tego dochodzi ambicja i chęć zrobienia z Powenem czegoś fajnego na wzór Kielc czy Płocka. Wiadomo, że nie zrobimy tego w pół roku czy w rok, bo Vive też się z tym męczyło parę ładnych lat. W Zabrzu gra jeden z najbardziej zasłużonych dla polskiego handballa klubów. Równać się z nami pod tym względem może chyba tylko Śląsk Wrocław. Chcielibyśmy do tych sukcesów dawnej Pogoni nawiązać i bić się o coś więcej niż środek stawki.

Ostatnie dni pokazują też, ze z Powenu można wybić się do reprezentacji. Do kadry wraca Patryk Kuchczyński. - Ja już o reprezentacji Polski nie myślę. Zrobiłem dla kadry ile tylko mogłem. Jedyne czego żałuję, to że nie udało mi się zdobyć medalu na Igrzyskach Olimpijskich. Wiem, że raczej tego już nie osiągnę, bo trudno liczyć, że w wieku 40 lat pojadę do Brazylii. Cieszę się, że udało mi się dołożyć jakąś cegiełkę do tego, że do kadry wrócił "Kucharz". Na dziś jest to najlepszy polski skrzydłowy. Szkoda, że trenerzy z kadry, by się o tym przekonać potrzebowali kontuzji Roberta Orzechowskiego, bo z Patrykiem Kuchczyńskim mogliby się fajnie uzupełniać.
Były reprezentant Polski nie ma wątpliwości, że nasza drużyna wywalczy awans na ME Były reprezentant Polski nie ma wątpliwości, że nasza drużyna wywalczy awans na ME
O awans biało-czerwonych na mistrzostwa Europy w Danii jesteś spokojny?

- Wydaje mi się, że nie mamy powodów do obaw. Nawet jeśli nam nie wyjdzie i przegramy ze Szwecją, to spokojnie wyjdziemy z drugiego miejsca. Jestem pewny, że w Gdańsku możemy ze Szwedami powalczyć. Na ich terenie będzie ciężko, ale to są zespoły równorzędne. Zresztą Szwedzi, to zespół chimeryczny. Zdobył medal na Igrzyskach, a potem na mistrzostwach świata w ogóle nie zagrali. Wszystko będzie ważyło się w nastawieniu taktycznym. Ja daję obu zespołom po 50 proc. szans na awans z pierwszego miejsca.

Byłych kolegów z kadry namawiałbyś do transferu do Zabrza?

- Namawiam cały czas i będę namawiał. Naprawdę warto do tego klubu przyjść, bo jest tutaj wszystko co potrzeba, by cieszyć się grą. Ja przyszedłem do Powenu i gram tutaj cztery miesiące, a podpisałem kontrakt na dwa kolejne lata. To pokazuje, że nie żałuję swojej decyzji, a wręcz jestem z niej zadowolony. Gdyby tak nie było, to dawno bym się spakował i wyjechał.

Zdradzisz z kim na ten temat rozmawiasz?

- Nie, bo potem będzie to niepotrzebnie rozdmuchiwane w mediach. Mogę powiedzieć, że są tematy bardziej i mniej zaawansowane. Niektóre rozmowy były też zupełnie nieoficjalne, gdzieś w pubie przy piwie. Kilka tematów jest i tylko tyle mogę teraz powiedzieć.

Zatem NMC Powen w przyszłym sezonie kadrowo będzie silniejszy.

- Tego jestem pewny i to mogę obiecać. O nazwiskach już w niedługim czasie będzie głośno, więc trochę spokoju dobrze tym rozmowom zrobi.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×