Lino Cervar zna przepis na Vive: Solidna obrona i cierpliwość w ataku

- Oni już widzą siebie w Kolonii i aby tam dotrzeć gotowi są dosłownie na wszystko. Ale tak łatwo się nie poddamy - mówi Lino Cervar przed niedzielną konfrontacją z Vive Targami Kielce w 1/4 LM.

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski
- W tym sezonie graliśmy już przeciwko Vive. Oni byli jedynym klubem, który pokonał nas u siebie i przed własną publicznością, ale teraz jest inaczej. Obie drużyny walczą o udział w historycznym Final Four, stawka jest ogromna. Każdy, kto zna się trochę na piłce ręcznej jest świadomy, że Kielce są absolutnym faworytem tego pojedynku. Oni już widzą siebie w Kolonii i aby tam dotrzeć gotowi są dosłownie na wszystko. Ale tak łatwo się nie poddamy, bo mamy swoje mocne strony - powiedział w rozmowie z serwisem sportclub.mk Lino Cervar. Według szkoleniowca Metalurga Skopje czynnikiem warunkującym sukces w konfrontacji z mistrzami Polski będzie przede wszystkim postawa w defensywie, a także konsekwentna gra w ataku pozycyjnym. - Istnieje kilka elementów w których należy szukać swojej szansy, na przykład obrona. To będzie klucz do naszego sukcesu w tym dwumeczu. Wszyscy zawodnicy, którzy będą grać w defensywie muszą dać z siebie więcej niż maksimum. Potrzebujemy dwóch serc, by bronić się przed atakami Vive - podkreślił chorwacki strateg.

- Jeśli chodzi o atak będzie musiał on być rozgrywany bardzo rozsądnie. Trzeba cierpliwie czekać na szansę zdobycia bramki. Mam nadzieję, że to wszystko w połączeniu ze wspaniałą atmosferą w hali Borisa Trajkovskiego pomoże nam zrobić krok do przodu - dodał doświadczony i niezwykle utytułowany trener.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów szczypiorniaka! Kliknij i polub nas --->>> Oba zespoły znają się doskonale, w tym sezonie było im bowiem dane rywalizować ze sobą już w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Po niezwykle zaciętych bojach dwukrotnie zwycięsko z tych starć wychodzili szczypiorniści Vive Targów Kielce. - Byłoby dobrze ich pokonać przynajmniej raz, bez względu na końcowy wynik. To nasz ostatni mecz Ligi Mistrzów w tym sezonie w Skopje, tylko kielecki zespół opuścił niepokonany naszą stolicę. Mam nadzieję, że to się zmieni w niedzielę - oznajmił na łamach Ekipy obrotowy macedońskiej drużyny, Vancho Dimovski.

- Niebezpieczeństwo kieleckiego zespołu pochodzi ze wszystkich stron. Mają doskonałego Sławomira Szmala, który jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie i solidną obronę. Podczas kontrataków głównym zagrożeniem jest duet skrzydłowych Strlek - Cupić, mają też świetną drugą linię z Jureckim, Bieleckim i Lijewskim - komplementuje rywali Nikola Mitrevski. - Żadna zaliczka nie gwarantuje spokojnego rewanżu w Polsce, ale byłbym zadowolony, jeśli przed powrotem do Kielc będziemy mieli przewagę większą niż trzy bramki - zaznaczył najskuteczniejszy zawodniki Metalurga, Naumce Mojsovski w rozmowie z dziennikiem Nowa Macedonia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×