Paweł Paczkowski nie pójdzie pod nóż. Wróci na finały?
Sporo szczęścia miał Paweł Paczkowski. Badania rezonansem magnetycznym wykazały jedynie naciągnięcie więzadeł w prawym łokciu, w związku z czym 19-latek nie zostanie poddany operacji.
Prawy rozgrywający wicemistrzów Polski w półfinałowym meczu Final Four Pucharu Polski z KS Azotami Puławy dość niebezpiecznie upadł na parkiet po jednej z akcji, doznając kontuzji łokcia prawej ręki. Przerażony trener Orlen Wisły Płock Krzysztof Kisiel na pomeczowej konferencji przekazał najczarniejszy scenariusz: - Z tego co wiemy, wygląda na to, że do końca sezonu nie zagra.
Wstępne badania jeszcze w tym samym dniu wykazały jednak, że nie doszło do złamania ręki, zaś kolejne badania rezonansem magnetycznym wykluczyły zerwanie więzadeł. Paczkowski może więc mówić o ogromnym szczęściu, bowiem jedynie naciągnął więzadła, dzięki czemu uniknie operacji i zdecydowanie dłuższego rozbratu ze szczypiorniakiem.