Piotr Grabarczyk: Nie mamy jeszcze mistrzostwa

Prowadzący w rywalizacji o złoto zawodnicy Vive Targów tytuł przypieczętować mogą już w piątek. Przed meczem ostrożny jest jednak Piotr Grabarczyk: - Wisła we własnej hali będzie bardzo groźna.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Mistrzowie Polski bez większych problemów rozstrzygnęli na swą korzyść pierwsze dwa rozgrywane w Kielcach spotkania finałowe. W niedzielę upokorzyli płockiego rywala, tryumfując aż 36:25. Pomimo świetnej gry, mankamenty w postawie w defensywie dostrzega dowódca obrony Vive Targów Piotr Grabarczyk:

Zdarzały nam się błędy w defensywie, tych nigdy się nie uniknie, chociaż w drugiej połowie wyglądało to naprawdę dobrze. Ciągle mamy jednak wiele aspektów w obronie, nad którymi musimy pracować przed spotkaniem w Orlen Arenie - stwierdza "Grabar".

Kielczanie od obrony złotych medali są już o krok i szansę na przypieczętowanie mistrzowskiego tytułu będą mieli już w piątek w Płocku. Mimo że to właśnie zespół Bogdana Wenty będzie faworytem rywalizacji, to Grabarczyk ostrzega przed nadmiernym optymizmem:

- Musimy pamiętać, że nie mamy jeszcze mistrzostwa. Czeka nas trudny mecz w Płocku, rywal postawi nam bardzo wysoko poprzeczkę. Musimy być bardzo skupieni i solidnie przygotować się do tego meczu, ponieważ szanujemy rywala i wiemy, że we własnej hali będzie bardzo groźny - uważa 30-letni defensor.

Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 36:25

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×