Klaudiusz Sevković: Dzwonią do nas i przysyłają CV trenerzy z całej Europy

Po pięciu miesiącach pracy w Chorzowie, z Ruchem pożegnał się Zenon Łakomy. Były trener reprezentacji Polski nie zdecydował się przedłużyć swojej umowy.

Tomasz Boryn
Tomasz Boryn

- W Ruchu wypełniłem to, na co się z prezesem umawialiśmy. Chciałem pomóc drużynie i dzięki Bogu się udało, choć w wielkich bólach. Prezes Sevković prosił mnie jeszcze o zastanowienie, ale nie jestem w stanie pogodzić wszystkich obowiązków. Oprócz tego, że prowadzimy z żoną firmę, jestem wiceprzewodniczącym Rady Trenerów ZPRP, co wymaga sporo czasu i zaangażowania. Tych obowiązków jest więc sporo, a ja nienawidzę robić coś na pół gwizdka - wyjaśnia Zenon Łakomy.

Na takie rozwiązanie byli przygotowani włodarze chorzowskiego klubu, którzy niebawem ogłoszą nazwisko nowego trenera. Jak zapewniają, chętnych nie brakuje. - Cały czas zgłaszają się trenerzy z całej Europy, przysyłają swoje CV, dzwonią z Ukrainy i Czech. Gdy w grudniu odchodził Janusz Szymczyk, była nawet opcja Serba, byłego trenera tamtejszej reprezentacji. Są jednak pewne bariery. Pierwsza to finanse, druga język - wyjaśnia Klaudiusz Sevković. Niewykluczone, że nazwisko nowego szkoleniowca poznamy jeszcze w tym tygodniu.

Prezes Ruchu Chorzów przyznaje, że nie dziwi się decyzji Zenona Łakomego. – Praktycznie nie było go w domu ostatnie pół roku, a z żoną w swoim Borku Wielkopolskim prowadzi też rodzinną piekarnię. Pomógł nam w trudnym momencie, dzień przed Wigilią, miał mało czasu, ale uratował zespół przed spadkiem. Rozstajemy się w zgodzie i na pewno jeszcze nieraz spotkamy się na swojej drodze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×