Dominik Maziarz: Chcieliśmy pokazać kibicom, że potrafimy grać w piłkę ręczną

Leszczynianie przerwali swoją serię meczów bez zwycięstwa, pewnie rozprawiając się z ekipą AZS-u Bydgoszcz. O wrażenia ze spotkania oraz podsumowanie pierwszej rundy poprosiliśmy Dominika Maziarza.

Norbert Szkudelski
Norbert Szkudelski

Piłkarze Realu Astromal Leszno odnieśli wysokie zwycięstwo 32:18 w meczu z ostatnią drużyną w pierwszoligowej tabeli, czyli AZS-em UKW Bydgoszcz. Dla sympatyków szczypiorniaka z Leszna i samych zawodników wynik ten musiał przynieść ulgę, ponieważ było to pierwsze zwycięstwo od 12 października. Jedną z wyróżniających się postaci był rezerwowy bramkarz gospodarzy Dominik Maziarz, który w takich słowach komentuje przebieg spotkania. - Do meczu podeszliśmy bardzo skoncentrowani. Chcieliśmy udowodnić kibicom i przede wszystkim sobie, że potrafimy grać w piłkę ręczną. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie, tym bardziej, że bydgoszczanie zremisowali w poprzedniej kolejce z MKS-em Poznań. Początek meczu był dość nerwowy - przyznaje szczerze Maziarz - jednak z każdą minutą graliśmy lepiej w obronie i staraliśmy się wyprowadzać szybkie kontrataki, co dawało nam możliwość zdobywania łatwych bramek. Szczególnie dobrze wyglądała nasza gra w defensywie, o czym może świadczyć fakt, że przez cały mecz straciliśmy jedynie 18 bramek.

Mecz z bydgoskim klubem zamknął pierwszą rundę spotkań, którą drużyna z Leszna zakończyła na siódmym miejscu w ligowej tabeli. - Na początku sezonu graliśmy naprawdę bardzo dobrze. Wygrywaliśmy nawet mecze, w których nie byliśmy faworytami, jak ten w Elblągu, czy z Malborkiem. Później doszły rozgrywki o Puchar Polski, przez co graliśmy spotkania dwa razy w tygodniu. Złapaliśmy kilka kontuzji, później graliśmy praktycznie jedną siódemką i wyszło zmęczenie - wskazuje na powód słabszej dyspozycji w drugiej części rundy Maziarz. - Uważam, że gdyby nie kontuzje w naszym zespole, to zajmowalibyśmy teraz trzecie lub czwarte miejsce w tabeli. Po przerwie świątecznej nasza sytuacja kadrowa powinna znacznie się poprawić i w styczniu będziemy gotowi na sto procent naszych możliwości - optymistycznie kończy swoją wypowiedź bramkarz leszczynian.

Korzystając z okazji postanowiliśmy złożyć Dominikowi życzenia świąteczne i zapytać również, jak planuje wykorzystać krótką przerwę w treningach. - Święta spędzam ze swoją najbliższą rodziną. Czas ten poświęcam tylko i wyłącznie dla nich. Później wyjeżdżam na narty, no i planuje hucznie spędzić sylwestra. Jednak drugiego stycznia spotykamy się już na treningu. Przy okazji chciałbym życzyć wszystkim kibicom zdrowych i wesołych świąt oraz szczęśliwego nowego roku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×