Niespodzianka na ostatniej stacji podróży - relacja z meczu Austria - Węgry

Podopieczni Partekura Johannessona nieoczekiwanie okazali się lepsi od Madziarów. Takie rozstrzygnięcie oznacza koniec mistrzostw dla obu zespołów.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Przed rozpoczęciem pojedynku Węgrzy nadal zachowywali szanse na zajęcie 3. miejsce w grupie, gwarantującego udział w piątkowym meczu o 5. miejsce. Austriacy z kolei walczyli jedynie o uzyskanie pierwszych punktów w drugiej fazie turnieju.

Początek zawodów należał do środkowego Madziarów Gabora Csaszara, który indywidualnymi akcjami, kończonymi wejściami pomiędzy obrońców, kompletnie zaskakiwał swoich rywali. Sielanka rozgrywającego PSG trwała jednak bardzo krótko, a do jego "ostygnięcia" bardzo mocno przyczynił się bramkarz Nikola Marinović. Austriacki golkiper po kwadransie gry (5:5) notował 58-procentową skuteczność, odbijając m.in. dwa rzuty karne wykonywane właśnie przez Csaszara. Do jego poziomu dostosowali się dwaj koledzy z pola. Zdecydowanie pierwszoplanową rolę odgrywał kapitan Viktor Szilagyi, a znacząco pomagał mu skrzydłowy Raul Santos .

W drugiej części pierwszej połowy tempo podkręcili jednak podopieczni Lajosa Mocsaia. Austriaccy szczypiorniści nadal mieli dużo problemów z upilnowaniem rzucających przeciwników, co przekładało się na kolejne rzuty karne dla Węgrów. Trzykrotnie na linii 7. metra stawał doświadczony Gergo Ivancsik i nie pomylił się ani razu. Bardzo dobrą zmianę dał również prawoskrzydłowy Gabor Szalafai. Jego trzy trafienia przed przerwą znacząco przyczyniły się do tego, że Madziarzy schodzili do szatni ze sporym komfortem psychicznym, wygrywając 13:9.

Tuż po pierwszym gwizdku w drugiej części gry, po węgierskiej stronie nastąpiła deja vu, związane ze marnowaniem rzutów karnych. Tym razem dwukrotnie pomylił się niezawodny wcześniej Ivancsik, ale jego niepowodzenia przez pewien czas nie odbijały się znacząco na wyniku spotkania. Prawdziwy kryzys dopadł jednak Węgrów między 41. a 46. minutą.

Wówczas nie rzucili oni ani jednego gola, przez pewien czas będąc nawet zmuszonymi do walki czterech na sześciu. Gracze Partekura Johannessona skrzętnie wykorzystali osłabienia oraz nieskuteczność rywali, trafili do siatki pięć razy pod rząd i po golu Santosa objęli prowadzenie 19:18.

Austriacy nie oddali tej minimalnej inicjatywy już do samego końca. Kolejne skuteczne akcje w wykonaniu skrzydłowych Santosa oraz Roberta  Webera oraz nieskuteczna postawa Węgrów w ofensywie pozwoliły im się cieszyć z dość niespodziewanego triumfu.

Porażka Madziarów przekreśliła natomiast ich wszelkie szanse na walkę o 5. miejsce w mistrzostwach Europy 2014.

Austria - Węgry 25:24 (9:13) 

Austria: Bauer, Marinović - Santos 6, Szilagyi 6, Weber 5, Schmid 2, Ziura 2, Edelmueller 1, Kolar 1, Schlinger 1, Wagesreiter 1, Bammer, Bozović, Wilczyński, Woess
Karne: 2/2
Kary: 12 min.

Węgry: Mikler, Tatai - Ivancsik 5, Csaszar 4, Szalafai 3, Ilyes 2, Gulyas 2, Mocsai 2, Putics 2, Lekai 1, K. Nagy 1, Szollosi 1, Zubai 1, Schuch, Vadkerti, Zdolik
Karne: 5/9
Kary: 8 min.

Kary: Austria - 12 min. (Schlinger - 4 min., Bozović, Kolar, Wilczyński, Ziura - po 2 min.); Węgry - 8 min. (Ilyes, K. Nagy, Schuch, Szollosi - po 2 min.)

Sędziowie: M. Gubica, B. Milosević (Chorwacja)

Widzów: 11 000.

ME 2014: Grupa I

M Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Dania 5 5 0 0 153:125 10
3 Hiszpania 5 4 0 1 156:135 8
3 Islandia 5 2 1 2 140:146 5
4 Węgry 5 1 1 3 133:139 3
5 Austria 5 1 0 4 129:140 2
6 Macedonia 5 1 0 4 117:143 2

Kto zasłużył na większą pochwałę za występ w ME 2014?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×