Krzysztof Lijewski: Mecz z naszej strony wyglądał dziwnie

Szczypiorniści Vive Targów Kielce w wyjazdowym spotkaniu 8. kolejki Ligi Mistrzów pokonali portugalskie FC Porto Vitalis. - Cały mecz z naszej strony wyglądał dość dziwnie - mówi Krzysztof Lijewski.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska
Dominacja na parkiecie po stronie mistrzów Polski od początki była widoczna, jednak przewaga bramkowa nad rywalem w żadnym momencie meczu nie była na tyle wysoka, aby zawodnicy Vive Targów mogli być pewni dwóch punktów. - Cały mecz z naszej strony wyglądał dość dziwnie. Nie potrafiliśmy sobie zbudować takiej przewagi, żeby kontrolować spokojnie ten mecz. Zdobywaliśmy trzy, cztery bramki a za chwilę przeciwnicy dochodzili nas na dwie lub jedną - wyjaśnia Krzysztof Lijewski. Rozgrywający podkreśla, iż zwycięstwo nie przyszło kielczanom łatwo. - Drużyna gospodarzy pokazała, że potrafi grać w piłkę ręczną i we własnej hali nie położy się przed nikim. Naprawdę do końca w tym spotkaniu musieliśmy się bić o zwycięstwo. Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Za tydzień zespół Talanta Dujszebajewa czeka kolejny wyjazdowy pojedynek w elitarnych rozgrywkach, tym razem z THW Kiel. Wyjazd sporo bliższy, jednak poprzeczka sportowa będzie zawieszona dużo wyżej niż to było w Portugalii. W pierwszym meczu w Hali Legionów żółto-biało-niebiescy jeszcze pod wodzą Bogdana Wenty w pięknym stylu pokonali niemiecką ekipę. Jak będzie w rewanżu? - Teraz mamy trochę czasu na spokojne potrenowanie i analizę dotychczasowej gry. Na pewno będziemy lepiej przygotowani niż to było w piątek, ponieważ będziemy mieli więcej czasu i spokoju. Za tydzień do Kilonii jedziemy zagrać bardzo dobry mecz i powalczyć z całych sił po dwa punkty - przekonuje "Lijek".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×