Niespodzianka w Grodzie Gryfa! - relacja z meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - EKS Start Elbląg

Rozgrywki w Superlidze Kobiet wkroczyły w decydującą fazę. Już w pierwszym spotkaniu play-off pomiędzy szczecińską Pogonią Baltica a elbląskim Startem nie brakowało nieprzewidzianych zwrotów akcji.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Antoni Parecki zabrał ze sobą do Szczecina 15 zawodniczek. Skład był prawie taki sam, jak ten sprzed trzech tygodni, kiedy to oba zespoły przystąpiły do rywalizacji o Puchar Polski. Jedyną zmianą był występ Agnieszki Wolskiej, która zastąpiła Sylwię Klonowską. Podobny manewr zastosował trener szczecinianek wpisując do protokołu jedno nowe nazwisko, czyli Patrycję Nogę.

Pierwszą akcję w meczu celnie zakończyła Agata Cebula. Na gola drużyny przyjezdnej czekać musieliśmy aż do 5. minuty spotkania. Wówczas strzałem z dystansu popisała się Edyta Szymańska. Bardzo dobrze w mecz wprowadziła się także Sołomija Sziwierska, która najpierw wybroniła rzut karny Agnieszki Jałoszewskiej, a potem także strzał Joanny Wagi. Właśnie ta rozgrywająca w 15. minucie wyprowadziła przyjezdne na pierwsze w tych zawodach prowadzenie (5:6). Był to niewątpliwy efekt niepotrzebnych błędów miejscowych w ataku pozycyjnym. Kilka chwil bez rzuconej bramki dla Pogoni przełamała w końcu Małgorzata Stasiak.

W 18. minucie szansę debiutu na tym poziomie rozgrywek otrzymała Patrycja Noga. Jednak szkoleniowiec ekipy z Grodu Gryfa dość szybko zdecydował się ponownie postawić na doświadczenie i grę na kole Moniki Stachowskiej. Problemem było jednak zatrzymanie wspomnianej wcześniej Szymańskiej. Rozgrywająca szczecińską bramkę ostrzelała aż 4-krotnie (po 22. min. meczu). Końcówka spotkania to prawdziwa indolencja rzutowa z obu stron. Wynik 9:10 długo więc nie ulegał zmianie. Pierwsze przełamały się przyjezdne wyprowadzając swoją drużynę na dwubramkowe prowadzenie, które utrzymały już do końca pierwszych trzydziestu minut. Na domiar złego, równo z syreną końcową karę dwóch minut otrzymała Stasiak, co oznaczało, że Pogoń na drugą część spotkania wybiec musiała o jedną szczypiornistkę mniej.

Po zmianie stron błyskawicznie czternastą bramkę dla EKS-u rzuciła Szymańska. Nadzieję na szybkie odrobienie strat dała Stachowska oraz kara, jakiej dopatrzyli się sędziowie u Wagi, ale tej przewagi Pogoń już nie wykorzystała. Rzut Wolskiej przywrócił swoisty status quo, a Katarzyny Koniuszaniec dał już 4-bramkowe prowadzenie (13:17 w 37. minucie). Wynik byłby pewnie wyższy, ale w Pogoni dobrze spisywała się Adrianna Płaczek.

Na uwagę zasługiwała momentami bardzo szczelna obrona elblążanek, przez którą miejscowe nie potrafiły się przebić. Po 45. minutach tablica świetlna wskazywała wynik 16:21. Bardzo ważną bramkę dla Startu rzuciła wówczas Hanna Sądej. W tym momencie o czas poprosił Struzik. Pogoni zaczęło się już wyraźnie spieszyć, czasu na odmianę losów tej rywalizacji było bowiem coraz mniej. Na 10 minut przed końcem do odrobienia ciągle było 5 goli, a to na tym etapie meczu jest dość pokaźną zaliczką. Kiedy zaś w 54 min. rzut karny wykorzystała niezawodna tego dnia Szymańska (19:25) stało się jasne, że jedynie jakiś niewyobrażalny kataklizm może odebrać zwycięstwo drużynie gości. Na dwie minuty przed końcem meczu przy stanie 21:26 o czas na żądanie ponownie poprosił trener gospodyń, ale chyba nikt nie miał wątpliwości, że takiego wyniku nie można już było odrobić. Do końca zawodów nie padła żadna bramka. W dodatku równo z końcową syreną kontuzji doznała Monika Głowińska.

Stan rywalizacji: 0:1.

SPR Pogoń Baltica Szczecin - Start Elbląg 21:26 (11:13)

Pogoń: Baltica: Płaczek, Szywerska - Huczko, Jakubowska, Sabała 4, Stachowska 4, Królikowska 1, Cebula 3/1, Noga, Głowińska, Agova 1, Duran 2, Stasiak 4, Yashchuk 2.
Karne: 1/2
Kary: 4 min.

Start:
Sielicka, Kędzierska - Sądej 3, Waga 3, Cekała, Wolska 4, Janaczek 3, Szymańska 7/3, Aleksandrowicz, Klonowska, Jałoszewska, Zoria, Grzyb 2, Koniuszaniec 4.
Karne: 3/4
Kary: 8 min.

Kary: Pogoń Baltica - 4 min. (Stachowska, Stasiak - po 2 min.); Start - 8 min. (Aleksandrowicz, Wolska - po 2 min., Waga - 4 min.).

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)
Delegat ZPRP: Krzysztof Manyś
Widzów: 600 (w tym ok. 45-osobowa grupa kibiców z Elbląga).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×