Polki w kryzysie. Karolina Kudłacz: Jesteśmy totalnie zablokowane, za dużo osób jest w dołku
- Jesteśmy totalnie zablokowane. Za dużo osób jest w dołku i ciężko nam z niego wyjść. Jesteśmy bardzo rozczarowane - stwierdziła po przegranym meczu z reprezentacją Węgier Karolina Kudłacz.
Świadomość tego mają same zawodniczki, które jak przyznaje Kudłacz, nie potrafią sprostać własnym oczekiwaniom.
- Może trzeba niezbyt mocno się koncentrować. Może mamy wobec siebie za duże oczekiwania. Musimy spuścić z tonu i zagrać na większym luzie - powiedziała "Kudi".
Doświadczona rozgrywająca w obu pierwszych meczach kadry na turnieju była zdecydowanie najlepszą zawodniczką naszej drużyny. Choć po dwóch porażkach ciężko o dobrą atmosferę, Kudłacz nie traci optymizmu przed ostatnim meczem grupowym z Rosją.
- Pozytywem jest to, że dalej jesteśmy zespołem i się nie rozklejamy. Nie rozłączamy się na pojedyncze elementy. Nawet w tych ciężkich chwilach kiedy wyszła nam jakaś fajna akcja kiedy mecz był już rozstrzygnięty cieszyłyśmy się z tego, mówiąc super zagranie. Przybiłyśmy piątkę i tylko w tym upatrywałbym sukcesu w następnych meczach - dodała.
Biało-czerwone po wtorkowych spotkaniach zamykają tabelę grupy A z zerowym dorobkiem. Do kolejnej fazy awansują trzy najlepsze ekipy z każdej z grup. Polki znajdą się w tym gronie wyłącznie jeśli pokonają w czwartek Rosjanki.