Spacerkiem do ćwierćfinału - relacja z meczu KPR Borodino Legionowo - Śląsk Wrocław

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

KPR Borodino Legionowo rozgromił na własnym parkiecie Śląsk Wrocław. Podopieczni Roberta Lisa odnieśli dziewiętnaste zwycięstwo z rzędu i wiosną zagrają o awans do turnieju Final Four Pucharu Polski.

Gospodarze już w pierwszej akcji zaskoczyli rywali, a wynik meczu po świetnej wrzutce z lewego skrzydła otworzył Michał Prątnicki. Rozgrywający KPR-u Borodino po chwili dopisał do swojego dorobku kolejne trafienie, już w szóstej minucie na tablicy świetlnej w Arenie Legionowo pojawił się jednak rezultat remisowy. [ad=rectangle] W pierwszym kwadransie spotkania na parkiecie lepiej prezentowali się gospodarze. Prym na parkiecie wiedli Paweł Gawęcki oraz Tomasz Kasprzak, których dwójkowe akcje siały popłoch w linii obronnej wrocławian. Skuteczna gra tego duetu sprawiła, że w pewnym momencie KPR Borodino prowadził już 9:6, wówczas gospodarzy dopadł jednak poważny kryzys.

Zawodnicy Lisa zaczęli seryjnie mylić się w ataku, a kiepsko pod bramką rywali spisywał się zwłaszcza poobijany po sobotnim meczu z Pomezanią Witalij Titow. Goście raz za razem karcili legionowian kontrami, w sumie zdobywając aż siedem (!) bramek z rzędu. Ośmiominutową niemoc KPR-u Borodino przełamał dopiero Kasprzak i wówczas gole posypały się jak z rękawa. Miejscowi zaliczki pięć kolejnych trafień, by ostatecznie zejść na przerwę przy wyniku 16:14.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie, a ton boiskowym wydarzeniom - głównie za sprawą świetnej postawy Gawęckiego i Kasprzaka - wciąż nadawali gospodarze. Legionowianie uszczelnili w dodatku linię defensywną, dzięki czemu ich przewaga rosła z minuty na minutę.

Wrocławianie gaśli w oczach. Trener Piotr Przybecki w polu niemal przez cały mecz korzystał z usług tych samych sześciu zawodników, co znacząco odbiło się na wyniku. Spotkanie po przerwie długimi momentami przypominało ligowe spacery legionowian i na dziesięć minut przed finałową syreną losy awansu były już przesądzone. KPR Borodino rozgromił wyżej notowanego rywala i po raz drugi z rzędu zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski.

KPR Borodino Legionowo - Śląsk Wrocław 36:22 (16:14)

KPR: Krekora, Ner - Bulej, Prątnicki 5, Suliński 1, Kasprzak 8, Wuszter 1, Titow 1/1, Brinovec 2, Gawęcki 10/3, Wolski, Ciok 7/1, Dzieniszewski 1. Karne: 5/7. Kary: 4 min.

Śląsk: Cudić, Prus - Krupa 4, Kryński 2, Herudziński 3, Koprowski 3, Wróblewski 3, Ścigaj 7/1, Telepnev. Karne: 1/3. Kary: 12 min.

Kary: KPR - 4 min. (Kasprzak, Wuszter - 2 min.) oraz Śląsk - 12 min. (Herudziński - 6 min., Koprowski - 4 min., Telepnev - 2 min.). Sędziowie: M. Chodorek, P. Popiel (Kielce).

Źródło artykułu:
Najlepszym zawodnikiem meczu KPR - Śląsk był...
Paweł Gawęcki
Tomasz Kasprzak
Michał Prątnicki
Maciej Ścigaj
inny gracz
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
Jerzy Buze
11.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zwycięstwo nad beniaminkiem superligi oczywiście cieszy, nawet biorą pod uwagę fakt, że przeżywający kłopoty kadrowe Śląsk, trenera Piotra Przybeckiego (szacunek dla dokonań p. Piotra jako zawo Czytaj całość
avatar
maca12
11.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serdeczne gratulacje dla drużyny za wygraną, niemniej jednak chciałbym podzielić się kilkoma uwagami. Po pierwsze, martwi mnie rozwiązanie ataku pozycyjnego. W dzisiejszym meczu świetną formę r Czytaj całość
avatar
daan
11.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na Titowa gra kazda drużyna. Prawie zawsze ma przed sobą 2-3 obrońców i dzięki temu inni mają wiecej miejsca. Nie jest jeszcze w najwyższej formie, ale przecież kilka miesiecy nie mógł normaln Czytaj całość
szydera
11.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dajcie spokój Titowowi, nie jest jeszcze w pełni sił, nie wyzdrowiał w 100%, a w niektórych meczach naprawdę robi swoje, czyli dobrą robotę. Ten mecz mu po prostu nie wyszedł - zdarza się.  
ZaTo
11.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Titow w ogóle się nie sprawdza odkąd wrócił po rekonwalescensji. W zasadzie to nie pamiętam, żeby błysnął porządnie choć raz jak to było w Superlidze. Są inni, młodsi - Gawęcki, Kasprzak - lepi Czytaj całość