Nie pomogliśmy naszemu bramkarzowi - komentarze po meczu THW Kiel - MKB Veszprem
W drugim półfinałowym meczu szczypiorniści MKB Veszprem wreszcie przełamali pechową passę i zwyciężyli z THW Kiel. Bohaterem tego spotkania był Mirko Alilović.
Antonio Carlos Ortega (trener, MKB Veszprém): Jesteśmy bardzo zadowoleni, że pokonaliśmy Kiel w ich domu, w Niemczech. Zagraliśmy dobre spotkanie, przed meczem wiedzieliśmy, że będzie on dla nas bardzo trudny. Wiedzieliśmy, że musimy powstrzymać ich szybkie kontrataki i sami dobrze zagrać w ofensywie. Chciałabym bardzo podziękować swoim zawodnikom, zagrali świetnie przeciwko bardzo trudnej, twardej obronie. THW stosowało różne formacje w defensywie, ale oni sobie bardzo dobrze poradzili, nasz atak przez całe sześćdziesiąt minut spisywał się dokładnie tak, jak powinien. To pierwszy finał w Final Four dla Veszprem, więc damy z siebie wszystko. Barcelona to świetny zespół, wiemy, co nas czeka, ale chcemy zwyciężyć tę walkę.
Laszlo Nagy (zawodnik, MKB Veszprem): THW Kiel zaczęło bardzo dobrze. Źle rozegraliśmy początek spotkania, szczególnie w obronie nie zagraliśmy zbyt dobrze. W drugiej części wyglądało to zdecydowanie lepiej. Wypracowaliśmy 5-6 bramek przewagi, ale w końcówce oni starali się do jeszcze odrobić i nie skończyło się takim wysokim wynikiem. Cieszymy się ze zwycięstwa i zrobimy wszystko by pokonać FC Barcelonę.Filip Jicha (zawodnik, THW Kiel): Myślę, że o naszej przegranej zadecydowała druga połowa, w której nie graliśmy dobrze szczególnie w obronie. Po drugiej stronie MKB Veszprem grało świetną piłkę ręczną, bardzo dobrze spisywali się szczególnie w defensywie. Dużo dobrego zrobił dla nich Mirko Alilović. Oczywiście w naszych szeregach Andreas Palicka także grał dobrze, ale my w obronie nie pomagaliśmy mu tak, jak to robili przeciwnicy. Nie graliśmy dzisiaj na tyle dobrze by pokonać MKB Veszprem. W meczu o trzecie miejsce musimy zagrać zdecydowanie lepiej, przyjechaliśmy tutaj walczyć i musimy próbować to robić. Chcemy pokazać walkę i w ten sposób podziękować naszym fanom, którzy przyjechali nas tutaj wspierać.