Mateusz Jankowski: pokazaliśmy kawał charakteru
Gwardia Opole zdobyła punkt w meczu z Chrobry Głogów pomimo tego, że nieco ponad 20 minut przed końcem przegrywała aż siedmioma golami. Obrotowy opolan Mateusz Jankowski był bardzo zadowolony z postawy zespołu w drugiej połowie.
Pomimo, że spotkanie w Opolu zakończyło się remisem 23:23, oznaczającym podział punktów, z takiego rozstrzygnięcia zadowoleni mogli być jedynie gospodarze. Ich szaleńcza pogoń po przerwie przyniosła zamierzony efekt. Gwardziści skrzętnie wykorzystywali przede wszystkim liczne okresy gry w przewadze liczebnej, dzięki czemu po zakończeniu pojedynku to oni opuszczali boisko z podniesionymi głowami.
- O żalu nie możemy mówić, gdyż przez cały mecz to zespół z Głogowa kontrolował wynik, a my wyrównaliśmy w samej końcówce. Szkoda jednak naszej postawy w pierwszej połowie. Co prawda nieźle prezentowaliśmy się wówczas w obronie, ale przespaliśmy trochę akcji w ataku. Z osiągniętego remisu na pewno trzeba być szczęśliwym. Udowodniliśmy samym sobie, że nie taka Superliga straszna. Zresztą, większość zawodników, w tym ja, już w niej występowała, więc wiemy, z czym to się je. Cieszy fakt, iż w drugiej połowie nie spuściliśmy głów, tylko wyszliśmy na nią zmobilizowani i naprawdę pokazaliśmy kawał charakteru - powiedział Mateusz Jankowski.
- Osobiście jest mi niezmiernie szkoda Tomka, bo bardzo dobrze się znamy. Ale piłka ręczna jest takim sportem, w którym zawsze coś może się zdarzyć. Jego zejście nie tyle nam pomogło, co może bardziej osłabiło zespół Chrobrego. My i tak byliśmy skupieni. Wiedzieliśmy, co grają głogowianie, tylko brakowało nam po prostu postawienia "kropki nad i" w poszczególnych akcjach. W drugiej połowie znaleźliśmy jednak receptę na nasze problemy i z tego należy być zadowolonym - podkreślił Jankowski.
Spotkanie 2. kolejki PGNiG Superligi Gwardia rozegra już w środę (9 września), podejmując na wyjeździe Pogoń Szczecin. - Nie wybiegamy za daleko do przodu. Jesteśmy jednym z beniaminków, a wiadomo, że czasem płacą oni frycowe, ponieważ Superligi trzeba się trochę nauczyć. Ale na pewno jedziemy do Szczecina walczyć, w Pogoni doszło do paru zmian. Szczecinianie są podbudowani remisem z Vive Targami Kielce, my zdobyciem punktu z Chrobrym. Parkiet przyjmie wszystko, ale błędy nie będą wybaczone - spuentował obrotowy Gwardii.