Wojciech Nowiński: Mecz z Hiszpanią zamazał wyraźny obraz

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Jakie są plusy tego turnieju dla Polski?

- Potwierdziła się na pewno dobra dyspozycja bramkarzy. Chcielibyśmy, by grali oni podobnie na mistrzostwach Europy. Ostatnio miałem okazję czytać pracę jednego z naszych trenerów poświęconą skuteczności polskich bramkarzy na wszystkich ostatnich mistrzostwach świata w porównaniu do skutecznością zespołów, które zdobywały tytuł. Nie byliśmy tu liderami. Mimo że cenimy Szmala, Wyszomirskiego i Wicharego, ich skuteczność nie była fenomenalna. Chcemy by grali tak, jak w weekend. Z Rosją dobrze spisali się skrzydłowi Daszek i Krajewski. Byli oni aktywni i pewni siebie w grze. Krajewski nie bał się przejmować inicjatywy i rzucać z daleka. Daszek też rzucił z dziewiątego metra. Z Rosją skutecznie grał Karol Bielecki i aktywny był Piotrek Masłowski. Szkoda, że kontuzję złapał Rafał Przybylski. Miał szansę, wykorzystał ją w sobotę, ale nie i tak powinien być pierwszym wyborem na mistrzostwa Europy. W sobotę było więcej plusów, ale niedziela rozmazała ten wyraźny obraz. Podobne problemy i materiał do przemyśleń mają na pewno trenerzy.

Przed nami kolejne zgrupowania. Czy powinna trwać dalsza selekcja?

- W tej chwili w Polsce nie mamy zawodników, którzy mogliby dołączyć i wnieść bardzo dużo albo stać się ważnymi zawodnikami w reprezentacji. Nie zapominajmy, że gra w kadrze na poważnym turnieju niesie za sobą stres i zupełnie inne wyzwania niż nasza liga. To, że ktoś błyszczy w lidze nie znaczy, że spełni się w reprezentacji. Droga jest daleka. Potrzebne jest doświadczenie albo pewna doza szaleństwa. Pamiętam, jak kiedyś przyjechał mający dwa mecze w kadrze Abalo i został najlepszym skrzydłowym mistrzostw. W zeszłym roku takim graczem był Bartek Konitz - takiego zawodnika nam brakowało.

A co z najskuteczniejszym zawodnikiem ligi Damianem Kostrzewą?

- On mógłby zaistnieć na lewym skrzydle. W Mielcu gra wszędzie, nie tylko na lewym skrzydle, ale tam gdzie potrzeba. Myślałem że będzie sprawdzony w Gdańsku, ale rezerwowym był Gumiński. Brak powołania Kostrzewy może być spowodowany tym, że trener Biegler nie wie gdzie go umieścić. Pozycja Wiśniewskiego i Krajewskiego jest mimo wszystko niezagrożona. Dla mnie to Damian Kostrzewa jest trzecim lewoskrzydłowym, a nie Wojciech Gumiński. To nieobliczalny, szalony zawodnik. Dopóki ma czystą kartę w Mielcu jest mu łatwo. W reprezentacji wymagania są inne. Miał swój czas w kadrze i myślę, że nie do końca poważnie podszedł do szansy.

Zgrupowanie w Hamburgu ma trwać od 13 grudnia. Czy to dobre rozwiązanie, że potrwa ono tak długo?

- Zobaczymy w styczniu. Na razie to wróżenie z fusów. Oczywiście krążą w środowisku piłki ręcznej dwie wersje mówiące o tym dlaczego właśnie tak to będzie wyglądać. Jedna mówi o tym, że trzeba zawodników odseparować od mediów i zabrać z Polski, by mogli się spokojnie przygotowywać. Biorąc pod uwagę media elektroniczne i łatwość kontaktu wydaje mi się, że to nie do końca jasne tłumaczenie. Druga sprawa jest taka, że trwa Bundesliga i trener pracuje w HSV. Nie przełożą meczów ze względu na mistrzostwa Europy.

Jak zawodnicy mogą zareagować na tak długie przebywanie razem?

- Nie pamiętam tak długiego zgrupowania zagranicą naszej reprezentacji i jestem ciekaw jak zawodnicy na to zareagują. Jak wrócimy pamięcią do mistrzostw świata w Katarze, w decydujących momentach to właśnie zawodnicy wzięli na siebie ciężar organizacji gry. Widać to na czasach, podczas których nie zawsze trener brał udział, a bardziej doświadczeni gracze decydowali o przebiegu akcji. Ci najstarsi są - mam nadzieję, że dołączy Mariusz Jurkiewicz, ale poza nim są bracia Jureccy, Bielecki, Szmal, Lijewski, czy Jurasik. Nie wiem czy zespół potrzebuje tak długiego okresu przygotowań. To zawodowcy grający w profesjonalnych drużynach na najwyższym poziomie europejskim. Ich nie trzeba trenować. Kwestia współpracy, co można nazwać zgraniem też nie jest problemem. Jureckiemu, Bieleckiemu i Lijewskiemu nie jest to potrzebne, bo od lat grają razem. Konstrukcja gry jest jasna. Zastanawiam się jak będzie ono przebiegało, czym będzie poświęcone i jak będzie wyglądało. Może okaże się, że to rewelacyjne rozwiązanie. Zobaczymy w drugiej połowie stycznia jakie efekty przyniosły przygotowania. Są one długie.

Czy możemy liczyć na medal podczas imprezy w Polsce?

- Bardzo bym tego chciał. Piłka ręczna w Polsce jest na fali. Najpierw zaskakująco dobrze zagrały dziewczyny, zajmując czwarte miejsce. Później był brązowy medal na MŚ w Katarze. Czekają nas mistrzostwa Europy w Polsce, niedługo również świata. O piłce ręcznej mówi się pozytywnie. Dziewczyny wcześniej pojadą na MŚ w Danii i nakręci to spiralę zainteresowania, a ME w Polsce będą ogromnym wydarzeniem. Gdyby nie było medalu, byłoby nam wszystkim bardzo smutno.

Rozmawiał Michał Gałęzewski

Czy reprezentacja Polski zdobędzie medal podczas ME w naszym kraju?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×