Weronika Kordowiecka: Miałyśmy założenia, które nie zostały zrealizowane

Vistal Gdynia przegrał pechowo z Sercodakiem Dalfsen i odpadł z Pucharu Zdobywców Pucharów. Weronika Kordowiecka zauważyła, że nie zostały zrealizowane przedmeczowe założenia.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Gdynianki miały w niedzielę ogromnego pecha. - Mecz w Gdyni wyglądał bardzo podobnie jak ten w Holandii, ale niestety w drugą stronę. W Dalfsen to my zaczęłyśmy mocno, a tutaj Holenderki. Szkoda porażki i tego wyniku - powiedziała Weronika Kordowiecka, bramkarka Vistalu Gdynia.

Na kilka minut przed końcem wydawało się, że Sercodak wygra to spotkanie zdecydowanie. Zawodniczki z Trójmiasta doprowadziły jednak do remisu i pokazały charakter. - To jest plus. Jesteśmy młodym zespołem, który potrafi się podnosić z takich sytuacji. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski i dalej będziemy walczyć - dodała.

Czego zabrakło w samej końcówce? - Sama nie wiem. Miałyśmy założenie, by rzucać bramkarce w górę, co nie zostało za bardzo zrealizowane. Zdarzają się takie mecze. Teraz mamy trochę wolnego i wracamy do treningów. Pojedziemy na turniej do Elbląga, rozjedziemy się na święta i przygotujemy się do pierwszego meczu w styczniu - opisała Kordowiecka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×