Lucyna Zygmunt: Było kilka bardzo kontrowersyjnych decyzji sędziowskich

Olimpia-Beskid Nowy Sącz mimo walecznej postawy przegrała w Gdańsku z AZS-em Łączpol AWFiS 30:31. Lucyna Zygmunt miała sporo zastrzeżeń do pracy arbitrów.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Po pierwszej połowie nie wydawało się, że Olimpia-Beskid Nowy Sącz może skutecznie powalczyć w Gdańsku. - Dziewczyny popracowały solidnie w obronie. Zmieniliśmy taktykę pracy w defensywie i to przyniosło efekt. Niestety było kilka bardzo kontrowersyjnych decyzji sędziowskich, choćby wtedy, gdy dziewczyna z Gdańska ciągnęła przez 2/3 szerokości parkietu naszą zawodniczkę za rękę i nasza otrzymała karę dwóch minut. Dziękuję za solidną postawę i walkę. Trudno, tak bywa - powiedziała Lucyna Zygmunt.

Rzadko kiedy sędziowie w jednym meczu dyktują aż 17 karnych. Tak było w sobotę w Gdańsku. 10 karnych wykonywały szczypiornistki z południa Polski. - Fakt, nie zdarza się to często. Po prostu był to mecz walki. Szkoda, że nie udało się wywieźć punktów z Gdańska. Uważam, że przynajmniej remis byłby wynikiem sprawiedliwym - stwierdziła trenerka.

Olimpia-Beskid na początku rundy rewanżowej rozegrała dwa najważniejsze mecze z rywalkami o ósemkę. Teraz strata ekipy z Nowego Sącza jest już bardzo duża. - Tak bywa. Mam nadzieję, że jak dołączą do nas wszystkie kontuzjowane zawodniczki, nasza gra będzie się układała inaczej. Gramy tak, że skrzydłowe zastępują rozgrywające i ciężko się odpowiednio przestawić. Mimo to podejmują walkę. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie to wyglądało lepiej - wyraziła nadzieję Zygmunt.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×