Niemcy mistrzami Europy! Hiszpanie bez szans

Reprezentacja Niemiec wygrała z Hiszpanią w finale mistrzostw Europy. Podopieczni Dagura Sigurdssona sięgnęli po złoto po dwunastoletniej przerwie. Bohaterem spotkania został bramkarz Andreas Wolff.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
PAP / Jacek Bednarczyk

Stawka meczu była bardzo odczuwalna w zachowaniu zawodników już od początku spotkania, pierwsze minuty wyglądały bowiem bardzo nerwowo i chaotycznie. Zarówno Niemcy, jak i Hiszpanie mylili się na potęgę, gubili piłkę i popełniali proste błędy. Szybciej otrząsnęli się podopieczni Dagura Sigurdssona. Dzięki trafieniom Kai'a Häfnera błyskawicznie wyszli na prowadzenie 4:1.

Hiszpanie mieli ogromne problemy w ofensywie - pierwszą bramkę zdobyli dopiero w ósmej minucie, rzut karny wywalczony przez Julena Aguinagalde wykorzystał Valero Rivera. Na pierwsze trafienie z gry szczypiorniści z Półwyspy Iberyjskiego musieli z kolei czekać aż do dwunastej minuty. Wielki wkład w problemy Hiszpanów miał niemiecki bramkarz Andreas Wolff, który bronił z niesamowitą wręcz skutecznością.

Niemcy rozbijali swoich rywali - po kwadransie prowadzili już 7:2 i z każdą akcją coraz bardziej się rozpędzali. Hiszpanie z kolei wyglądali na skrępowanych i bezradnych - zdobywanie bramek przychodziło im z wielkim trudem, nie mieli żadnego pomysłu na przeprowadzenie akcji w ataku. Próbowali przebić się przez niemiecki blok, ale zupełnie im to nie wychodziło. Obrona zawodników Sigurdssona funkcjonowała bowiem jak dobrze naoliwiona maszyna.

Defensywa podopiecznych Manolo Cadenasa niewiele odbiegała poziomem od niemieckiej. Arpad Sterbik spisywał się bardzo dobrze i po trzydziestu minutach gry miał 44 proc. skuteczności. Różnica polegała jednak na tym, że Niemcy parady Wolffa potrafili wykorzystać w ataku, a Hiszpanie grali jakby mieli splątane ręce. Po trzydziestu minutach gry Niemcy prowadzili 10:6.

Już na początku drugiej połowy nasi zachodni sąsiedzi powiększyli swoją przewagę o kolejne dwa trafienia. Hiszpanie już się po tych ciosach nie potrafili podnieść - zmarnowali dwa rzuty karne, a każdy ich błąd był jak woda na młyn dla rozpędzonych Niemców. Swój koncert w bramce kontynuował Wolff i już na kilkanaście minut przed końcem było wiadomo, że gracze Sigurdssona nie wypuszczą z rąk zwycięstwa. Hiszpanie próbowali jeszcze zmniejszyć przewagę rywali, ale Wolff skutecznie wybijał im piłkę ręczną z głowy. Manolo Cadenas dwukrotnie interweniował i prosił o czas dla swojego zespołu, ale jego uwagi na niewiele się zdały. Niemcy w ataku robili, co chcieli. Ostatecznie wygrali 24:17. Niemcy - Hiszpania 24:17 (10:6)

Niemcy: Wolff - Sellin 1, Lemke, Reichmann 3, Wiede, Pekeler 2, Strobel 1, Schmidt 1, Fath 3, Hafner 7, Dahmke 4, Kuhn 1, Ernst, Pieczkowski, Kohlbacher 1.
Kary: 16 minut
Karne: 1/3

Hiszpania: Sterbik- Gurbindo, Maqueda, Tomas 4/3, Entrerrios 5, Aguinagalde, Ugalde 1, Canellas 1, Morros, Garcia 2, Baena, Rivera 1/1, Guardiola, Del Arco, Dujszebajew 3.
Kary: 8 minut
Karne: 4/6

Sędziowali: Gjeding, Hansen (Dania).

Aneta Szypnicka z Krakowa

Talant Dujszebajew: Moim marzeniem jest praca z reprezentacją Polski
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×