Twierdza Szczecin utrzymana! Pogoń w hicie kolejki ograła Start

Pogoń Baltica Szczecin udanie zrewanżowała się Startowi Elbląg w 18. kolejce Superligi Kobiet. Spotkanie miało jednak niecodzienny przebieg. Oba zespoły dopadł niesamowity przestój. Ostatecznie lider tabeli pokonał rywala 24:20.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Niezwykle ciekawie zapowiadało się starcie aktualnego lidera tabeli Pogoni Baltica Szczecin z trzecim Startem Elbląg. Smaczku rywalizacji mógł dodawać fakt, że gospodynie wystąpiły właściwie w najmocniejszym obecnie zestawieniu. W protokole znalazło się bowiem nazwisko nowopozyskanej Brazylijki Moniky Karli Novais Bancilon.

Od samego początku do ataków ruszyły szczecinianki. Miejscowe starały się narzucić swój styl gry i można powiedzieć, że to im się udało. Znowu znakomicie w spotkanie wpisała się Adrianna Płaczek. Jej kilka udanych interwencji pozwoliło koleżankom zyskać trzybramkowy dystans. Wydawało się, że tak będzie dalej. Tymczasem do głosu zaczęły dochodzić elblążanki.

Po pierwszym kwadransie, kiedy tablica świetlna wskazała wynik 4:6, o czas poprosił Adrian Struzik. W ekipie gości ważne akcje skutecznie wykańczała Joanna Waga. Przypomniała o sobie dobrze znana w Grodzie Gryfa Sołomija Sziwierska. Po niezbyt udanym okresie na parkiecie zameldowały się Hanna Jaszczuk oraz Bancilon. Strategiczne okazało się być wejście Brazylijki. Jej kilka atomowych rzutów niejako ustawiło rezultat na korzyść Pogoni. Ta na przerwę schodziła z zapasem trzech bramek.
Płaczek znów pokazała klasę Płaczek znów pokazała klasę
Pogoń Baltica drugą połowę rozpoczęła najgorzej, jak mogła. Pierwsze trafienie po zmianie stron miejscowe uzyskały dopiero w 40. minucie meczu. Gdyby nie postawa między słupkami Płaczek wynik mógł być już bardzo niekorzystny. Tymczasem przyjezdne uciekły jedynie na dwa "oczka" (14:16). Gospodynie bardzo często obijały słupki, poprzeczkę lub też piłka mijała światło bramki.

Co ciekawe, to, co wcześniej było zmorą granatowo-bordowych, dopadło tym razem elblążanki. Między 37. a 48. minutą EKS nie trafił ani razu! Błędy mnożyły się na potęgę. Nic dziwnego, że zdenerwowanie udzielało się już obu szkoleniowcom. Na 7 minut przed końcową syreną lepsza była Pogoń Baltica (21:18). Na nic zdał się czas na żądanie Andrzeja Niewrzawy. Takiej przewagi gospodynie nie zamierzały wypuścić już z rąk. Dwa punkty w tym spotkaniu były bardzo ważne. Pogoń utrzymała lidera i zyskała dystans nad EKS-em.

Pogoń Baltica Szczecin - Start Elbląg 24:20 (14:11)

Pogoń Baltica: Płaczek, Wierzbicka - Bancilon 4, Noga, Szczecina, Głowińska, Królikowska 4, Stasiak 2, Zimny 3/3, Koprowska 3/3, Zawistowska 1, Jaszczuk 4, Gadzina 3.
Karne: 6/7
Kary: 4min.

Start: Szywerska, Sielicka - Balsam 2, Dankowska 1, Waga 5, Muchocka, Matuszczyk, Kwiecińska 1, Gerej 1, Lisewska 3, Świerżewska 2/2, Andrzejewska 5.
Karne: 2/6
Kary: 6 min.

Kary: Pogoń Baltica - 4 min. (Królikowska, Koprowska - 2 min.); Start - 6 min. (Waga, Muchocka, Andrzejewska - 2 min.).

Sędziowie: Kaszubski, Wojdyr (obaj z Gdańska).
Widzów: 730.

Najlepsze zawody rozegrała...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×