Chłopcy Wenty owacyjnie witani w Kielcach

Kibice szczypiorniaka w Kielcach szczelnie wypełnili halę przy ulicy Krakowskiej by podziękować naszej reprezentacji za brązowy medal Mistrzostw Świata. W znakomicie zorganizowanym powitaniu udział wzięło czterech reprezentantów, trener Bogdan Wenta oraz kierownik polskiej ekipy.

Mateusz Kołodziej
Mateusz Kołodziej

W kieleckim powitaniu udział wzięło dwóch graczy Vive Kielce Patryk Kuchczyński i Daniel Żółtak, Mariusz Jurasik, który w barwach Vive grac będzie od lipca, były zawodnik kieleckiej drużyny, a obecnie niemieckiego Rhein-Neckar Löwen Karol Bielecki, trener polskich szczypiornistów i Vive Bogdan Wenta, a także kierownik polskiej kadry, kielczanin Paweł Papaj.

O to, aby główni bohaterzy mogli poczuć się wyjątkowo zadbali organizatorzy kieleckiej imprezy. Już dobre kilkanaście minut przed początkiem powitania, na całym parkiecie pojawiła się ogromna flaga w barwach kieleckiego Vive wraz z setkami baloników.

Cała szóstka, która po kolei wywoływana była przez prowadzących, odbywała rundę honorową przybijając piątki z licznymi kieleckimi kibicami. Ci, nieustannie skandowali ich nazwiska. Największe brawa zebrał "cudotwórca", czyli Bogdan Wenta. - Dziękujemy za doping i wsparcie. Cieszymy się ogromnie, że tak licznie przybyliście - mówił Wenta

Pod wrażeniem kieleckich kibiców byli też inni główni aktorzy tego wieczoru. - Dzisiejszym tak licznym przybyciem, udowodniliście, że Kielce zasługują na wielką piłkę ręczną - mówił Mariusz Jurasik. Innym zawodnikiem, który w przeszłości reprezentował barwy kieleckiego zespołu był Karol Bielecki. Na pytanie, kiedy i on ponownie zagra w Kielcach popularny "Kola" odpowiedział. - Zobaczymy... W Kielcach na pewno będę na pół roku, ale tylko na wakacje - śmiał się Bielecki.

Z podziękowaniami dla szczypiornistów przybyli też władze miasta Kielce. - Jesteście dumą naszego regionu. Naszymi prawdziwymi bohaterami - mówił wiceprezydent Kielc Andrzej Sygut. Głos zabrała też wojewoda świętokrzyski Bożentyna Pałka-Koruba. - Trener Wenta miał o wiele lepiej, bo mógł się ruszać. My siedzieliśmy przed telewizorami bez ruchu i te 15. sekund to była prawdziwa wieczność - mówiła wojewoda.

Po części oficjalnej swój czas mieli kibice, którzy bez ograniczeń mogli wbiegać na parkiet, zbierać autografy i fotografować się z idolami.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×