Azoty punktują w jubileuczowym meczu - relacja z meczu Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W przerwie spowodowanej MŚ w Chorwacji drużyna gospodarzy rozegrała serię meczów sparingowych. Pokonała kolejno: SPR Końskie, Olimpia Piekary Śląskie, Warszawiankę, AZS AWF Gorzów Wielkopolski, AZS Politechnikę Radom oraz na zakończenie uległa drużynie Focus Park-Kiper Piotrków Trybunalski. Pięć wygranych sparingów nastrajało optymizmem przed rozpoczynającą się drugą częścią sezonu, oraz zbliżającymi się meczami play-off.

Mecz rozpoczął się od ataków gości, a wynik spotkania otworzył w 1 minucie Dmitrij Marhun. Puławianie odpowiedzieli golem Pawła Sieczki. Azoty nie miały pomysłu na atak, a mocna i szczelna obrona pozwoliła graczom z Kwidzyna w 17 minucie na objęcie prowadzenia 7:12. Sygnał do odrabiania strat dał w 19 minucie Piotr Wyszomirski, który efektownie obronił jedną z kontr. Chwile później karnego nie wykorzystał Remigiusz Lasoń, rzucając nad bramką. Nie podłamało to jednak Azotowców, a wręcz przeciwnie, cztery gole Dmitrija Afanasjeva, dwa Bogumiła Buchwalda oraz jeden Marcina Kurowskiego wyraźnie poprawiły humory kibicom, a na tablicy widniał wynik 14:15.

Na drugą odsłonę zawodnicy gospodarzy wyszli mocno skoncentrowani, a szczypiorniści z Kwidzyna jakby trochę rozkojarzeni. Pozwoliło to na objęcie pierwszego prowadzenia przez drużynę Azotów 17:15 oraz kontrolowanie przebiegu spotkania. W 53 minucie po bramce Bogumiła Buchwalda było już 28:23 dla gospodarzy i wydawało się że już nic złego się nie wydarzy. Trener MMTS-u zarządził wysoką obronę i to się opłaciło. Szybkie odrobienie strat doprowadziło do nerwowej końcówki. W 59 minucie rzut gości obronił Wyszomirski, a na tablicy 30:29 dla puławian. Głupi faul w ataku Buchwalda dał szansę gościom na remis. Na 11 sekund przed końcem za faul na 2 minuty powędrował Paweł Sieczka, a końcówka przypominała ostatnie fragmenty meczu Polski z Norwegią (31:30). MMTS jednak nie wycofał bramkarza, a skierował go na koło. Zawodnicy spokojnie rozegrali piłkę i po przelobowaniu Wyszomirskiego było 30:30.

Do końca meczu pozostały 3 sekundy, a sędziowie nie zatrzymali czasu. Bramkarz podał piłkę na środek do Remigiusza Lasonia, a ten oddał rzut do pustej bramki. W międzyczasie słychać było syrenę, a na trybunach euforię. Sędziowie Baum i Góralczyk zawahali się przez chwilę i uznali bramkę. Po protestach u delegata ZPRP oraz sędziów stolikowych wynik skorygowano na 30:30 oraz uznano, że gol padł po końcowej syrenie. Po meczu kibice zrobili sobie wspólne zdjęcie z zawodnikami obu drużyn, upamiętniające setny mecz w ekstraklasie.

Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 30:30 (14:15)

Azoty : Wyszomirski i Lipka w bramce oraz w polu Afanasjew 9, Lasoń 6, Buchwald 6, Sieczka 3, Kurowski 2, Witkowski 2, Szyba 2, Mazur.

Kary: 8 min.

MMTS: Suchowicz i Gawlik w bramce oraz w polu Orzechowski 7, Czertowicz 7, Marhun 5, Mroczkowski 4, Rombel 3, Kawczyński 1, Peret 1, Markuszewski 1, Waszkiewicz 1, Adamaszek, Seroka.

Kary: 8 min.

Widzów: 650.

Źródło artykułu: