Energa AZS - Start: Elblążanki jedną nogą w półfinale play-off!

Start Elbląg potwierdził wysoką dyspozycję w obecnych rozgrywkach. Zmagania w play-off rozpoczął od wysokiej wygranej z Energą AZS Koszalin. Wynik 27:20 sprawia, że Start jedną nogą jest już w półfinale.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
WP SportoweFakty

Bardzo dobry sezon notują szczypiornistki Startu Elbląg. Najważniejsza faza dopiero jednak przed nimi. W środę 6 kwietnia, po minimalnej przegranej w półfinale pucharu Challenge Cup, rozpoczęły decydującą batalię o najwyższe laury w Superlidze kobiet. W ćwierćfinale play-off przyszło im się zmierzyć z mającą równie wysokie aspiracje Energą AZS Koszalin.

W początkowym fragmencie zawodów obie siódemki nie uchroniły się od prostych błędów. Szybciej boiskowe emocje opanowały koszalinianki. Już po 6 minutach prowadziły 4:1. Szybka reprymenda Andrzeja Niewrzawy okazała się być jednak zbawienna. Los meczu zaczął się odwracać powodując tym razem niepokój u Anity Unijat. AZS nie potrafił pokonać Sołomii Sziwierskiej przez blisko 7 minut (4:6).

Energetyczne musiały zacząć odrabiać straty. Ta sztuka udała im się tuż po upływie kwadransa spotkania. Na 7:7 trafiła Hanna Sądej. Jej bramka (w samo okienko) zyskała uznanie wśród miejscowych kibiców. Na odzyskanie prowadzenia koszalinianki musiały jednak popracować trochę dłużej. Pomógł w tym kryzys drużyny przyjezdnej. Akademiczki mogły pójść za ciosem, ale to Start zaczął przejmować inicjatywę. Ostatecznie to właśnie elblążanki zeszły na przerwę w lepszych nastrojach.

Po zmianie stron oba zespoły wrzuciły wyższy bieg. Sądej i Katarzyna Kołodziejska dały gospodyniom kolejny remis, ale prawdziwe kłopoty koszalinianek dopiero miały nadejść. Te zaczęły się po upomnieniu dla Walentyny Niesciaruk. W tamtym czasie miejscowe straciły trzy bramki z rzędu i przegrywały już 16:20. Ponowny czas na żądanie Unijat niewiele zmienił.
W spotkaniu w Koszalinie nie brakowało zwrotów akcji W spotkaniu w Koszalinie nie brakowało zwrotów akcji
Przewaga czterech trafień najwyraźniej wprowadziła u gości duży spokój. Odmienne emocje towarzyszyły biało-zielonym. Co prawda w 45. minucie trafiła Sądej i było tylko 19:21, ale potem przyszła prawdziwa czarna seria. Elblążanki raz po raz zaczęły zadawać nokautujące ciosy. Na 9 minut przed końcową syreną prowadziły 26:19 budując sobie dużą zaliczkę przed rewanżem na własnym parkiecie. Ogromny wkład w końcowy sukces gości miała Sylwia Lisewska.

Energa AZS Koszalin - Start Elbląg 20:27 (13:14)

Energa AZS: Kowalczyk, Wiercioch - Michałów 2 Stasiak 1, Budnicka, Trawczyńska 3/3, Chmiel, Błaszczyk, Niesciaruk 2, Sądej 6, Kołodziejska 6, Nowicka.
Karne: 3/4
Kary: 6 min.

Start: Szywerska, Warywoda - Balsam 3, Dankowska 3, Waga, Muchocka, Jędrzejczyk 2, Matuszczyk, Kwiecińska 3, Szopińska 1, Gerej, Lisewska 11/5, Świerżewska, Andrzejewska 4.
Karne: 5/6
Kary: 2 min.

Kary: Energa AZS - 6 min. (Michałów, Niesciaruk, Nowicka - 2 min.); Start - 2 min. (Balsam - 2 min.).

Sędziowie: Habierski, Skrobak (obaj z Głogowa).
Widzów: 1000.

Start Elbląg po spotkaniu na własnym parkiecie zamelduje się w półfinale play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×