Rafał Rychlewski: Zabrakło zimnej krwi

Mimo siedmiu bramek Rafała Rychlewskiego, Spójnia Gdynia przegrała w Gdańsku z SMS-em 26:29 w zaległym meczu grupy A I ligi mężczyzn. Sam zawodnik przyznał, że jego drużynie zabrakło zimnej krwi.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
WP SportoweFakty / Michał Dominik

Od początku środowego meczu Rafał Rychlewski wziął na siebie ciężar zdobywania bramek. - Chłopaki źle weszli w mecz. Mi jakoś udało się to obejść. Rzuciłem pare bramek i rozpocząłem dobrą skutecznością. Napędziłem zespół do tego, by pociągnąć to spotkanie - powiedział skrzydłowy.

W drugiej połowie wydawało się, że Spójnia Gdynia zaczyna wchodzić we właściwy rytm. Dwa punkty zostały jednak w Gdańsku. - Zabrakło zimnej krwi. Nie mamy najstarszego zespołu i to też miało duży wpływ. Wiele piłek było niewykorzystanych, rzucaliśmy w aut i tak to się kończy - żałował Rychlewski.

Wydawało się, że Spójnia była faworytem spotkania. Gdynianie będą musieli się podnieść bardzo szybko. - Byliśmy przekonani, że nie będzie łatwo. SMS to wybiegany zespół, mający ciąg na bramkę. U nas było trochę zmęczenia, kontuzji i będziemy walczyć dalej - dodał.

Rafał Rychlewski gra w zespole z Gdyni od sezonu 2014/15. Planuje na dłużej zostać na miejscu. - Na tę chwilę myślę, że nie ruszę się na przyszły sezon z Trójmiasta - zapowiedział skrzydłowy drużyny znad morza.

ZOBACZ WIDEO Vive Tauron Kielce w Final Four!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×