Marta Rosińska: Chcę nabrać jeszcze więcej doświadczenia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwszym wzmocnieniem Olimpii-Beskid Nowy Sącz przed rozpoczęciem sezonu 2016/2017 była Marta Rosińska. Do zespołu z Małopolski doświadczona rozgrywająca dołączyła z Korony Handball Kielce.

- Już na przełomie kwietnia i maja zapadła decyzja, że będę grała w Nowym Sączu. Razem z zarządem doszliśmy do porozumienia, dzięki czemu podpisałam roczny kontrakt. Wiele wskazuje na to, że będę najstarszą zawodniczką w drużynie. W związku z tym mam nadzieję, że będę na tyle dużym wzmocnieniem, by pomóc zespołowi odnosić triumfy - skomentowała swoją decyzję Marta Rosińska.

Jednym z największych atutów 31-latki jest ogromne doświadczenie, które zdobyła podczas gry w wielu klubach i na wielu szczeblach rozgrywkowych. - Faktycznie, w przeszłości występowałam w wielu różnych klubach. Grałam niemal na każdym poziomie rozgrywkowym, ale najdłużej w pierwszej lidze. Stąd doświadczenie mam całkiem spore. Czy przyda się ono w Nowym Sączu? To się dopiero okaże - powiedziała żona Tomasza Rosińskiego.

Nominalną pozycją byłej zawodniczki klubu z Kielc jest środek rozegrania. Jednak trener Lucyna Zygmunt widzi ją także na lewej stronie. - Być może jest to związane z nieobecnością Iryny Stelmakh. Nie wiem. Jestem tutaj, by wykonywać swoją pracę i będę to robić najlepiej jak potrafię. Nie ma dla mnie znaczenia na jakiej pozycji. To jest decyzja, tylko i wyłącznie, trenerki - oceniła rozgrywająca.

- Jakie nadzieje wiążę z grą w Nowym Sączu? Chciałabym zebrać dużo doświadczenia. Uczyć się od może młodszych, ale według mnie lepszych zawodniczek. Mówię tak, ponieważ ja w zeszłym sezonie grałam w pierwszej lidze, a one w Superlidze. Co za tym idzie, ich doświadczenie na tym poziomie rozgrywek jest większe - zakończyła.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Jasna Strona MOCY
19.07.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Pozdrowienia od sąsiadów ze Ślichowic pani Marto. Szkoda ze nie będziemy juz mogli widywać waszej rodzinki na porannych spacerach z psem czy w osiedlowym sklepiku. Najpierw Rosa teraz pani...Ec Czytaj całość