El. ME 2018. Białorusini najlepsi w "polskiej" grupie, zwycięstwo niemieckich rezerw

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / Na zdjęciu: reprezentant Białorusi
Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / Na zdjęciu: reprezentant Białorusi
zdjęcie autora artykułu

Remis na wagę pierwszego miejsca. Białorusini podzielili się punktami z Serbami (27:27), ale ten wynik dał im zwycięstwo w grupie z udziałem polskich szczypiornistów. Swój ostatni mecz wygrali z kolei Niemcy.

Właściwie po 30 minutach spotkania stało się jasne, że Białorusini zapewnili sobie pierwszą lokatę. W pierwszym meczu pokonali bowiem Serbów aż dziewięcioma golami, a do przerwy prowadzili 13:10.

Mogli wyżej, gdyby nie zryw rywali w końcówce. W 24. minucie po białoruskiej stronie pojawiła się nawet liczba 11, stojąca przy szóstce Serbów. Sygnał do odrabiania strat dał Nemanja Ilić, jeden z niewielu graczy z Bałkanów, który nie miał na koncie pomyłki w pierwszej połowie. Serbowie pudłowali bowiem na potęgę, zresztą Białorusini momentami dotrzymywali im kroku pod tym względem.

Zespoły nieco lepiej wyglądały po przerwie. Nieobecnego Petara Nenadicia godnie zastąpił Petar Djordjić, z kolei po drugiej stronie błyszczał Artur Karwacki, który wobec fatalnej dyspozycji rzutowej Władysława Kulesza (2/10) przejął rolę lidera.

Białorusini byli blisko postawienia stempla na zwycięstwie w grupie. Prowadzili 27:25 w 58. minucie, ale Serbowie chcieli godnie pożegnać się z eliminacjami. Wcześniej bardzo nieskuteczny Nemanja Obradović (2/10 w całym meczu) przełamał impas i na 18 sekund przed końcem doprowadził do remisu.

ZOBACZ WIDEO: Martin Lewandowski: Zawodnicy MMA buntowali się przeciw zarobkom "Pudziana"

Zwycięsko eliminacje zakończyli Niemcy. Mistrzowie Europy, w bardzo eksperymentalnym zestawieniu, przed przerwą męczyli się ze szwajcarskimi outsiderami. Dopóki sił starczyło Andy'emu Schmidowi, Helweci dotrzymywali kroku faworytom. Snajper Rhein-Neckar Loewen nie zdołał w pojedynkę wygrać meczu.

Szansę od Christiana Prokopa wykorzystali zawodnicy z drugiego planu. Świetnie spisał się wracający do kadry Marcel Schiller, okazale w debiucie wypadł Tim Hornke, w drugiej linii na dobre rozgościł się król strzelców Bundesligi, Philipp Weber. Reprezentacyjną koszulkę po raz pierwszy założył natomiast 20-letni Marian Michalczik.

El. ME 2018, grupa 2 (6. kolejka):

Białoruś - Serbia 27:27 (13:10) Najwięcej bramek: dla Białorusi - Andriej Jurinok 7, Artur Karwacki 6, Maksym Baranow 4; dla Serbii - Petar Djordjić 9, Darko Djukić, Nemanja Ilić - po 3

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Białoruś 6 3 2 1 177:152 8
2 Serbia 6 3 2 1 175:173 8
3 Rumunia 6 2 0 4 151:160 4
4 Polska 6 1 2 3 171:188 4

El. ME 2018, grupa 5 (6. kolejka):

Niemcy - Szwajcaria 29:22 (12:13) Najwięcej bramek: dla Niemiec - Marcel Schiller 7, Jannik Kohlbacher 5, Julius Kuehn 4; dla Szwajcarii - Andy Schmid 10, Luka Maros 5

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Niemcy 6 6 0 0 173:137 12
2 Słowenia 6 3 1 2 162:148 7
3 Portugalia 6 2 1 3 148:165 5
4 Szwajcaria 6 0 0 6 138:171 0
Źródło artykułu:
Czy Białorusini byli najlepszą drużyną "polskiej" grupy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Grzymisław
18.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Okazuje się, że Polacy zabierając Serbom punkt w praktyce uniemożliwili im wygranie grupy. Dziś Serbowie walczyli bardzo ambitnie do samego końca. Cały mecz Białoruś prowadziła, długo z 3-4-bra Czytaj całość