Marko Mamić: W tym sezonie chcę cztery medale

Maciej Szarek
Maciej Szarek
W tym sezonie w ogóle brakuje wam trochę szczęścia. Kilka remisów, porażek jedną bramką...

Tak, ale taki jest sport, w jednym roku masz szczęście, w drugim nie. Wtedy zaczynasz przegrywać jedną bramką, przeciwnik dochodzi cię sekundy przed końcem.

Brzmi znajomo. Do tego w środę padł dla was niekorzystny wynik: THW Kiel wygrał we Flensburgu. O ile 5. miejsce w grupie jest raczej bezpieczne, jak wysoko możecie awansować?

Myślę, że możemy awansować nawet na trzecie miejsce. Wszytko zależy od nas. To dobra sytuacja. Będziemy o to walczyć. Wiemy też, że potrzebujemy jeszcze ciężej pracować i naprawić pewne rzeczy, bo chcemy awansować do Final Four.

To wasz cel na ten sezon?

Bardzo byśmy chcieli. Mam nadzieję, że na wiosnę będziemy mieć odpowiednią formę i uda się nam tam awansować.

Wcześniej czeka pana jeszcze jedno wielkie wydarzenie - mistrzostwa Europy w domu, na Chorwacji. Podekscytowany?

Pewnie, to wielka sprawa. Ruszamy już 12 stycznia i nie mogę się doczekać. Myślę, że każdy z chorwackiego środowiska piłki ręcznej jest podekscytowany mistrzostwami w naszym kraju. Nam jako gospodarzom szczególnie zależy na dobrym wyniku na tej imprezie. Na pewno będziemy uchodzić za jednych z faworytów.

Niektórzy koledzy z kadry brali udział już podobnym turnieju, w 2009 roku mistrzostwa świata rozgrywane były właśnie na Chorwacji. Pan oglądał je w TV?

Tak, oczywiście. Od zawsze interesowałem i pasjonowałem się przecież piłką ręczną, a to było wielkie wydarzenie. Pamiętam tamtą kadrę ze świetnym Ivano Balićem na środku rozegrania, czy młodym Domagojem Duvnjakiem, ale i super atmosferę na trybunach. Oglądałem każdy mecz: od inauguracji z Koreą, po finał przeciwko Francji. W tym oczywiście mecz z Polską.

Ale sędziowie ten półfinał to wam trochę "wydrukowali"!

Ha ha, no może tak, może nie - taka jest ta gra!

Na przyszłoroczny turniej kadra Chorwacji szykowała się od dawna.

Zgadza się, przygotowania czynione są już od dłuższego czasu, pracowaliśmy z myślą o tym turnieju, ale przecież w trakcie zmienił się trener - Bilića zastąpił Cervar. To oznacza nowy styl gry, niewielkie zmiany kadrowe etc. Już w sparingach ze Słowenią widać było pewne zmiany. Graliśmy fajnie, ale mamy jeszcze rezerwy.

Pan od dłuższego czasu ma jednak pewne miejsce w reprezentacji.

To prawda. Na ostatnie towarzyskie spotkania ze Słowenią też dostałem powołanie i mam nadzieję, że nie zabraknie mnie także na mistrzostwach.

A w grupie Szwecja, Serbia i Islandia. Stać was na powtórkę wyniku z 2009 roku?

Będzie bardzo trudno. Grupa jest piekielnie wymagająca, dużo bardziej niż przed rokiem we Francji, ale tak zawsze jest na mistrzostwach Europy, choćby dlatego, że są tylko 4 zespoły w jednej grupie. Wiemy, że startujemy z roli jednych z faworytów, zdajemy sobie sprawę, że stać nas na ten medal, ale mamy w głowach też mistrzostwa we Francji, kiedy o wyniku decydowały detale. Wiemy, że walka będzie na całego.

To ile tych medali zdobędzie pan w tym sezonie?

A na ile mam szanse? Jeden mistrzostwach z reprezentacją, liga, puchar, Liga Mistrzów. No to oby wszystkie cztery!

Na Twitterze: Obserwuj @Maciek_Szarek

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy PGE VIVE pokona Telekom Veszprem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×