Damian Kostrzewa: Ciało nie zawsze słucha umysłu

Wielomiesięczna kontuzja musiała mieć wpływ na obecną dyspozycję Damiana Kostrzewy. Skrzydłowy Wybrzeża Gdańsk ma tego świadomość i intensywnie pracuje na to, by dawać jak najwięcej swojej drużynie.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Damian Kostrzewa WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Damian Kostrzewa

W ostatniej kolejce Wybrzeże Gdańsk pokonało SPR Stal Mielec 28:26. Na początku meczu w Gdańsku, zawodnikom gospodarzy mogły się przypomnieć stare koszmary. Później jednak mielczanie zaczęli spać na boisku. - A może to my się w końcu obudziliśmy? Fajnie wszystko nam wychodziło, choć na początku nam nie szło. Stal próbowała grać do koła, z czym sobie radziliśmy - powiedział Damian Kostrzewa.

- My znów mieliśmy problem na początku drugiej połowy. Stal była w grze, a wiadomo że ten zespół zawsze gra do końca. Byliśmy już w niebie, a później zaczęliśmy się zbliżać do piekła. Wygraliśmy kolejny mecz i podnieśliśmy morale, bo ostatnie takie spotkania przegrywaliśmy - dodał.

Wybrzeże kolejny raz pokazało, że w meczach tej drużyny może zdarzyć się wszystko. Niewiele drużyn z wyniku 2:7 potrafi jeszcze w tej samej połowie wyciągnąć na 18:11, następnie wyjść na osiem bramek przewagi, by ostatecznie wygrać różnicą dwóch trafień. - My potrafimy zrobić cuda na naszą korzyść i na naszą niekorzyść. Potrafimy grać fajnie, ale zdarzają się też błędy, które nas pokarały. Chcemy cieszyć się że wygrywamy i ściągać do hali jak najwięcej kibiców - podkreślił skrzydłowy.

Za zawodnikiem gdańskiego klubu długa kontuzja, po której musi na nowo poczuć grę. - Ciągle szukam formy, ale cieszę się że kolejny raz zagrałem w pełnym wymiarze, przez 60 minut. Na nowo muszę poczuć boisko i przestrzelić kilka sytuacji, by później zacząć je wykorzystywać. Każde kolejne spotkanie będzie działało na mój plus i zespół uwierzy, że mogę mu pomóc. Jako kolektyw będziemy zdobywali punkty - obiecał Damian Kostrzewa.

Skrzydłowemu w spokojnym powrocie na boisko z pewnością mogłaby pomóc obecność Piotra Papaja. Ten jednak złapał kontuzję tuż po tym, jak Kostrzewa wrócił na parkiet. - Miałbym komfort, że mogę odpocząć, a i na treningach byłaby rywalizacja. Ja robię wszystko a sto procent, ale ciało nie zawsze słucha umysłu. To kwestia tej przerwy, ale liczę że forma skoczy - podsumował Kostrzewa.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Jacek Sulej pokazał, jak to się robi. Stal Mielec bez szans w Gdańsku
Czy Damian Kostrzewa jeszcze w tym sezonie odzyska formę sprzed kontuzji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×