W tym artykule dowiesz się o:
Wiele już zostało napisane na temat głośnego konfliktu pomiędzy polskimi klubami występującymi w Lidze Mistrzów a organizatorem tych rozgrywek, EHF. Ostatnie doniesienia prasowe sugerowały, że wojna ze sponsorami (a może zwłaszcza z polityką) została zakończona. Okazuje się jednak, że nie do końca. Ogień tylko na moment udało się ugasić.
[b]Zakulisowa gra
[/b]
Przypomnijmy, że Orlen Wisła Płock oraz PGE VIVE Kielce od pierwszego meczu tegorocznych rozgrywek mają na pieńku z europejską federacją. Kością niezgody stało się podpisanie przez federację umowy partnerskiej z Nord Stream 2 - spółką odpowiedzialną za realizację jednego z etapów kontrowersyjnego Gazociągu Północnego.
Nowy sponsor oznaczał konflikt interesów. Nord Stream 2, podobnie jak główni sponsorzy VIVE i Wisły (odpowiednio PGE oraz PKN Orlen), prowadzi działalność w sektorze energetycznym. Smaczku całej sytuacji dodaje aspekt polityczny: Orlen i PGE należą do skarbu państwa, a projekt rurociągu pod Bałtykiem nie cieszy się popularnością władzy.
Na całym zamieszaniu najwięcej traciły obydwie drużyny, które znalazły się w dość kłopotliwej sytuacji - narazić się na gniew swoich partnerów czy organizatora rozgrywek. Całe szczęście, że dużym zrozumieniem wykazali się sponsorzy, którzy zapewnili wsparcie w rozwiązaniu powstałego impasu. Swoją pomoc zaoferowały również ZPRP oraz PGNiG Superliga.
[b]Federacja zmienną jest
[/b]
Żeby załagodzić spór, kluby prowadziły intensywne rozmowy z EHF. Negocjacje trwały godzinami, a decyzje zapadły na niedługo przed pierwszymi meczami. Ostatecznie Wisłą i VIVE wystąpiły z zaklejonymi logotypami Nord Stream 2.
Zachowanie polskich drużyn było nie w smak europejskiej centrali. W związku z naruszeniem regulaminu reklamowego nałożyła ona kary na przedstawicieli Superligi. Jak dowiedział się dziennikarz radia RMF Krzysztof Berenda, miały one wynieść 12,5 tysiąca euro. Co więcej, grzywnę mieli pokryć w całości PKN Orlen oraz PGE.
Rzeczywistość okazała się inna. Tuż przed domowym meczem z Riihimaeki Cocks, Nafciarzom została przedstawiona nowa propozycja - Nord Stream 2 znika ze strojów, ale tylko w trakcie spotkań w Orlen Arenie; na wyjazdach Wisła będzie musiała grać ze znakiem nowego partnera EHF na koszulkach. Partnera, którego federacja zaprezentowała 31 sierpnia - czyli dwa tygodnie po dozwolonym na zgłaszanie sponsorów terminie - łamiąc tym samym… swój własny regulamin.1. PGE i Orlen pokryją kary nałożone na szczypiornistów VIVE Kielce i Wisły Płock za zakrycie logo Nordstream2.
— Krzysztof Berenda (@k_berenda) 21. září 2018
2. W kolejnych meczach @EHF sama zdejmie to logo z koszulek. Będzie jedna z fundacji.
3. PGE i Orlen zamiast swoich logo dadzą logo LUMI i Verva.
News @RMF24pl
Grać czy nie grać - oto jest pytanie
Na rozwiązanie EHF niewiele mogli poradzić wicemistrzowie Polski. Odrzucenie oferty mogło w skrajnej sytuacji unieważnić wynik, a tym w Płocku nie chcieli ryzykować. W meczu z mistrzem Finlandii zespół Xaviera Sabate wystąpił jeszcze bez loga Nord Stream 2. Nie wiadomo jednak, czy ten zabieg przejdzie w zbliżających się meczach wyjazdowych.
Takie rozwiązanie na pewno nie spodoba się Orlenowi, który i tak poszedł już na daleko idące ustępstwa, akceptując pozostawienie niemiecko-rosyjskiej firmy na parkiecie hali w Płocku oraz otaczających go bandach reklamowych. Tak czy inaczej, obecnie piłka jest po stronie koncernu, który może nie zgodzić się na propozycję EHF. A ta ewentualność spędza sen z powiek prezesowi Adamowi Wiśniewskiemu - albo klub poniesie dużo poważniejsze niż dotychczas konsekwencje ze strony federacji, albo ze strony swojego sponsora strategicznego. Dla wicemistrzów Polski gra toczy się zatem nie tylko o każdy kolejny mecz w elitarnej Lidze Mistrzów, ale także o dalsze być albo nie być.
- Rzeczywiście znajdujemy się w bardzo trudnej sytuacji. Mogę potwierdzić, że wspólnie z Orlenem oraz EHF nie wypracowaliśmy jeszcze trwałego kompromisu - skomentowała całą sprawę dyrektor marketingu Wisły, Katarzyna Przykłota. - Jest to dla nas, władz klubu, jak i sztabu szkoleniowego i drużyny, bardzo stresująca sytuacja, gdyż przed każdym meczem stajemy w obliczu trudnych decyzji. Zależy nam na tym, by spełnić oczekiwania obu stron, ale przede wszystkim chcemy grać w piłkę ręczną, pozostać w rozgrywkach Ligi Mistrzów i zrealizować pragnienia naszych kibiców - mówi.
- Nasz zespół po pierwszych trzech meczach zdobył komplet sześciu punktów i apetyty na awans do TOP16 są bardzo rozbudzone. Nie wyobrażam sobie, że w wyniku konfliktu na polu marketingowym, ktoś mógłby nam te marzenia odebrać. Niestety na tę chwilę nie mogę wykluczyć takiego scenariusza - zakończyła Przykłota.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Nie ma Cionka, nie ma żelaznej defensywy. SPAL przegrało z Sassuolo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[b]Co na to VIVE?
[/b]
Z podobnym problemem przyjdzie się zapewne mierzyć zespołowi z Kielc. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa w niedzielę 30 września rozegrają wyjazdowe spotkanie przeciwko obrońcy trofeum - Montpellier HB. Jak na razie nie wiadomo jednak, czy klubowi z południa Polski również "zaproponowano" analogiczny wybór. Dosyć zaskakujące by jednak było, gdyby EHF w taki sposób różnicowała uczestników Ligi Mistrzów.
Póki co, mistrzowie Polski w pocie czoła przygotowują się do niedzielnego meczu. Jak informuje biuro prasowe VIVE, na razie nic nie wiadomo o ewentualnym odwołaniu zawodów i cała drużyna wylatuje w sobotę do Francji. Udało się również potwierdzić, że mistrzowie Polski w zbliżającym się meczu wystąpią z logo LUMI na koszulkach. Czy będzie na nich widoczny też Nord Stream 2? Tego klub nie chciał skomentować.
Wygląda więc na to, że konflikt pomiędzy klubami a EHF jest daleki od zakończenia, a jego echo może się odbijać jeszcze przez długi czas. Z drugiej strony należy pamiętać, że federacja - jeżeli tylko chce - potrafi być bardzo zmienna. Przekonali się o tym m.in. wicemistrzowie Niemiec, Rhein-Neckar Loewen, które mimo pojawiających się w czerwcu gróźb usunięcia z Ligi Mistrzów, ostatecznie rywalizują w grupie z PGE VIVE Kielce. Na zakończenie sporu przyjdzie nam zatem jeszcze poczekać, przynajmniej do niedzielnego wieczoru.