PGNiG Superliga: z hitu nici. PGE VIVE Kielce zdemolowało Azoty Puławy
Szczypiorniści Azotów, wbrew oczekiwaniom, nie postawili się PGE VIVE. Kielczanie w 9. kolejce PGNiG Superligi rozbili zawodników z Puław aż 35:18.
Newspix
/ Paweł Janczyk
/ Na zdjęciu: Blaż Janc
Dla kibiców żółto-biało-niebieskich doskonałą wiadomością był przede wszystkim powrót na boisko Mariusza Jurkiewicza, który dotychczas leczył groźny uraz palca.
Miał być hit, miała być walka i zacięte starcie, tymczasem PGE VIVE już od pierwszych minut meczu narzuciło rywalom swój rytm. Kielczanie rozpoczęli od prowadzenia 4:0, a puławianie na bramkę otwarcia musieli czekać aż do dziesiątej minuty. Mistrzowie Polski całkowicie zdominowali grę. Szczypiorniści Azotów byli bezradni w ataku - oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji i kompletnie nie potrafili zaskoczyć Filipa Ivicia. Chorwat bronił na bardzo wysokim poziomie, czym do szewskiej pasji doprowadzał rywali - w pierwszej połowie gościom udało się zdobyć jedynie siedem bramek, z czego aż czterech autorem był Marko Panić.
Gracze Dujszebajewa doskonale wykorzystywali słabość przeciwników - grali niezwykle czujnie w obronie, a to pozwalało im na wyprowadzanie kontrataków i zdobywanie łatwych bramek. Przewaga gospodarzy rosła w błyskawicznym tempie, a po trzydziestu minutach wynosiła już dziewięć trafień.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Różnica klas w "świętej wojnie". Pewna wygrana PGE VIVE KielceDruga połowa nie przyniosła wielu zmian - może jej początek był nieco bardziej wyrównany, ale wystarczyła chwila, by kielczanie znów zaczęli całkowicie kontrolować przebieg meczu. Żółto-biało-niebiescy wyprowadzali kontrę za kontrą - goście natomiast nie mieli żadnego pomysłu na zmniejszenie strat. Reagować próbował Bartosz Jurecki, ale jego uwagi nie przynosiły widocznej poprawy. Gracze Azotów nie nadążali za tempem gry i długimi momentami robili rywalom jedynie za tło.
Różnica w dyspozycji obu zespołów była kolosalna, ostatecznie mistrzowie Polski zwyciężyli 35:18.
PGNiG Superliga Mężczyzn, 9. kolejka:
PGE VIVE Kielce - KS Azoty Puławy 35:18 (16:7)
PGE VIVE: Ivić, Wałach - Jurecki 2, A. Dujshebaev 1, Aguinagalde 2, Jachlewski 3, Janc 3, Lijewski 1, Jurkiewicz 1, Moryto 5, Cindrić 4, Fernandez 9, D. Dujshebaev 1, Karalek 2.
Azoty: Koszowy, Borucki - Kaleb 2, Panić 7, Podsiadło, Łyżwa, Matulić, Skrabania 1, Rogulski, Grzelak, Masłowski 3, Kasprzak 2, Prce 1, Gumiński, Seroka 2, Jarosiewicz.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
-
![]()
Maxi-102
Zgłoś komentarz
Nawet komentatorzy zwrócili uwagę na bardzo niską frekwencje na trybunach.....niech "eksperci" z Kielc nie zrzucają winy na termin meczu....Wisła też rozgrywała mecz z Vive w środku Czytaj całość
tygodnia po 20.....i jednak te 4 tys. były na trybunach.....:)
0
4
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Maxi-102
Zgłoś komentarz
Jak było 1 tys. to max aż żal było oglądać tyle pustych miejsc na trybunach....:)
0
4
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Hander
Zgłoś komentarz
No cóż.... Trzeba się pogodzić, że mecz z Vive musi się odbyć... Szkoda mi tylko Bartka Jureckiego, bo ten pogrom będzie go bolał długo, a grać musi tym co ma. Ale że Azotom Czytaj całość
odechciało się grać po 10 minutach, a może i wcześniej, to bardzo się nie dziwię... Jak nie obrona to Filip Ivić...
2
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
BLK
Zgłoś komentarz
Z całym Szacunkiem dla Azotów ale nie rozumiem co Robi Tam zawodnik o nazwisku Masłowski najlepszy w wywiadach i teorii zawsze wie co nie poszło co poszło a jest bardzo przeciętnym Czytaj całość
środkowym a do tego jest numerem 1 w wyborze Trenera ... Pan Łyżwa to gra jak by nadal Grał W ostrovi ... Najlepszego Środkowego jakiego mają oddali na wypożyczenie do Mielca ... A co do reszty ??? No to tak jak już niżej pisano ... Brak Drużyny zero posłuchu trenera z 3 rundy Europejskiego Pucharu wylecą z wielkim Hukiem , chyba że moze jakaś obcinka pensji pobudzi ich do grania ... Niestety Drużyna ta potrzebuje Klasowego Rozgrywającego przy którym Młody Kowalczyk mógł by się uczyć. Czas pogonić odcinaczy Kuponów jeżeli Puławy chca myśleć o czymś więcej. Bo w tym momencie to 4 miejsce to maks co im Daje a i tego nie był bym taki Pewien ...
1
1
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Czarcik
Zgłoś komentarz
Trochę obawiałem się tego meczu - pierwszy po przerwie, do tego nasza bramka trochę w kratkę wypadała, ale okazało się, że niepotrzebnie. Początek meczu ustawił całe spotkanie. Parę Czytaj całość
obron Ivicia, niecelnych rzutów i było 10:3 i po meczu. Filip pokazał, że jednak bronić potrafi (56% skuteczności - dane podane w hali), do tego Miłosz też dołożył swoje (50%). Angel rozegrał kapitalny mecz - bramki z kontr i z gry - szkoda, że ta wrzutka nie wyszła (przekroczył linię 6-o metra). Cieszy powrót Kaczki - może nie był to idealny występ, ale jako pierwszy w sezonie po takiej długiej przerwie jak najbardziej ok. Każdy z zawodników coś dołożył od siebie. Trochę słabszy występ Alexa - bramka dopiero z karnego - oby to tylko ten jeden mecz był taki.
Azoty nawet tak źle na początku nie grały - dochodzili do w miarę dobrych pozycji tylko ta skuteczność! Jak nie przestrzelone rzuty to Filip w bramce. A potem to już samonapędzająca się machina - nerwówka, szybko oddawane rzuty i poszło. No i do tego nasza dobra gra w obronie - Karalek na środku sprawdza się wyśmienicie. Bartek Jurecki mało nie wyszedł z siebie - ale zespół nie potrafił wykonać jego założeń - zamiast grać szeroko to pchali się do środka gdzie nasza obrona grała wyśmienicie. Cieszy taki mecz przed wyjazdem do Barcelony. Spodziewałem się jednak lepszego widowiska.
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
LPUUU
Zgłoś komentarz
Jak zwykle osrani w Kielcach.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
hbll
Zgłoś komentarz
Vive jest silne jak nigdy, Azoty również. Ale jak to się na wynik przekłada, to wszyscy widzieli. P-O-G-R-O-M.
Jedyne co dobrego można powiedzieć o wczorajszym meczu, to że VIVE to Czytaj całość
profesjonaliści w 100% - nie odpuszczają, mają mentalność zwycięzców i niezlależnie od przeciwnika grają na 100%. Aż żal patrzeć, że kibicom w Kielcach znudziła się piłka ręczna na najwyższym światowym poziomie. Ciekawe, czy gdyby VIVE obniżyło poziom do tego, jaki prezentuje Wisła czy Azoty i mecze byłyby wyrównane, to czy kibiców byłoby więcej. Fani piłki ręcznej w Kielcach zapomnieli chyba, że VIVE nie zawsze było wielkie i nie zawsze takie będzie. Trochę kielczanie nie doceniają i to źle wygląda.
Co do Azotów - trudno wyciągać wnioski po takim meczu ale jakieś jednak są. W Azotach nie brakuje zawodników z umiejętnościami, ale brakuje walczaków, takich psów, które może nie grają najlepiej w piłkę ręczną, ale które powalczą w obronie. Prce czy Podsiadło to spore chłopaki, ale jakoś tych warunków nie wykorzystują w agresywnej grze. A trudno oczekiwać, by Masłowski czy Panić ze swoimi warunkami zatrzymywali takiego konia jak M. Jurecki albo nawet Karalek.
Nikt od Azotów wygranej nie oczekiwał, ale jednak puławianie powinni w tym meczu zdecydowanie bardziej powalczyć. Brakło agresji w obronie i pomysłu w ataku. Kielczanie postawili swoją obronę mocno i po zawodach było po 10 minutach pierwszej połowy.
7
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
unabomber
Zgłoś komentarz
Meczu nie oglądałem: Vive tak dobrze czy Azoty tak słabo? Obstawiam, że obrona Vive mocno. Jak tak no to jednak trzeba się cieszyć i być optymistą przed niedzielą.
3
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
endriu122
Zgłoś komentarz
Prawda jest brutalna i tym razem trafiło na Azoty.Gra się tak jak Kielce pozwalają , a w tym meczu na zbyt wiele nie pozwoliły. Zawodnicy z Puław chcieli ale nie za wiele mogli.Oceniajmy Czytaj całość
Azoty po grach z innymi przeciwnikami.Wyciąganie pochopnych wniosków po tym starciu mija się z celem.
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Maxi-102
Zgłoś komentarz
To już na meczu szachowym są większe emocje....:)
0
2
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
kuba859
Zgłoś komentarz
A ja dla odmiany pochwale Karaleka. Przez większość meczu Julen grał w ataku, a Karalek grał w obronie i obrona wyglądała bardzo imponująco. Sporo kontr szło po udanych blokach przy Czytaj całość
przechwytach, też obrona wymusiła kilka błędów technicznych. No i (nie ujmując nic Wałachowi czy Iviciowi bo obaj zaliczyli kilka imponujących interwencji) obrona dawała sporo komfortu bramkarzom. Wiele interwencji to było to prostu interwencja w ciemno, która przy świetnie grającym dziś bloku kończyła się skuteczną obroną. Karalek dziś był szefem obrony i Puławy były bezradne. Brawo!
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
spoko22
Zgłoś komentarz
Jurecki mówi drużynie, żeby grali cierpliwie i drużynowo i co? Co mamy? Mamy Panicia, który rzuca 19 razy (7 skutecznie) + pozostałych rozgrywających, którzy rzucają 6 bramek w 24 Czytaj całość
próbach.
Nie mam pojęcia o co chodzi, jedyne wytłumaczenia jakie znajduję to:
1. Drużyna ma trenera w dupie - może trzeba poodsuwać niektórych zawodników od drużyny i dać szansę innym albo wręcz juniorom, którzy będą realizować założenia taktyczne? Atmosfera w drużynie do wyrzucenia, ale jakoś trzeba chyba hierarchię w stadzie narzucić zawodnikom
2. Rozgrywający są za słabi psychicznie i sportowo - może po prostu zawodnicy są zbyt osrani żeby pograć w tempo i wolą wziąć akcje na swoje barki?
3. Drużyna nie jest wytrenowana do grania cierpliwie i drużynowo (co akurat wydaje mi się dość nieprawdopodobne)
Jest to dla mnie niewyobrażalne, jak po spier...leniu serii rzutów najlepszy pomysł na akcję jaki znajduje taki Panić to ruszenie z miejsca, kozioł, wyskok i laga z 10 metra na kontakcie. Do skrzydła nie poszła ani jedna akcja przez cały mecz. Rogulski dostał 1 podanie na samiutkim początku, a potem do 50 minuty zapomnieliśmy o tym, że na kole stoi zawodnik.
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Heheszki
Zgłoś komentarz
Wstyd jak cholera, pol pensji obciąć.
2
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
Zobacz więcej komentarzy (9)