Liga Mistrzów: grobowe nastroje w PSG po meczu z PGE VIVE Kielce. Gonzalez: Rywale nas nękali
Gracze Paris Saint Germian nie tak wyobrażali sobie wynik pierwszego meczu ćwierćfinału Champions League z PGE VIVE Kielce (24:34). Nic dziwnego, że po meczu przedstawiciele drużyny mieli grobowe nastroje.
Gratulacje za zwycięstwo, Kielce zasłużenie wygrały - przyłączył się do trenerskich pochwał, Omeyer. - Ten mecz był dla nas bardzo, bardzo trudny, nie wyszedł nam ani atak, ani obrona - przyznał jeszcze samokrytycznie.
W pierwszych minutach po przerwie pojawiła się iskierka nadziei dla gości. Zniwelowali stratę do trzech bramek i można się było zastanawiać, czy losy meczu nie odwrócą się. W końcu All Star Team z Paryża na czternaście spotkań fazy grupowej przegrał tylko jedno. Nie zwykł więc schodzić pokonany, nawet z obcego parkietu. Nic takiego jednak nie nastąpiło i w ostatnim kwadransie przewaga PGE VIVE tylko rosła. - W drugiej połowie, podobnie jak na początku meczu, dobrze zaczęliśmy, ale przewaga kielczan była już za duża - tłumaczył Gonzalez.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Kosmiczny mecz w Lidze Mistrzów i kontrowersje przy użyciu VAR-u?Zobacz koniecznie: Prezes PGE VIVE Kielce, Bertus Servaas: To był najlepszy mecz w historii klubu -->
Po meczu w Kielcach nie zabrakło zapowiedzi rewanżu za tę porażkę w przyszłą niedzielę, 5 maja. - Musimy spróbować zagrać lepiej w Paryżu - to trener PSG. - W Paryżu musimy zagrać dużo lepiej - to nieco bardziej stanowcza zapowiedź, która padła z ust Omeyera.