Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych: Ivan Cupić: Serce mówi mi, że w finale Vardar spotka się z PGE VIVE
Ivan Cupić jako jedyny zawodnik w historii triumfował w Final Four dwa lata z rzędu. W tym roku liczy na kolejne zwycięstwo i ma nadzieję, że w finale zmierzy się ze swoim poprzednim klubem - PGE VIVE Kielce.
33-letni szczypiornista ma sporo dobrych wspomnień z Lanxess Areny, ale dwa mecze szczególnie zapadły mu w pamięci. Właśnie te, po których mógł się cieszyć ze zdobycia trofeum.
- Wszystkie chwile były bardzo miłe. Kiedy z zespołem z Kielc w finale ograliśmy z Veszprem, emocje były do samego końca. Podobnie zresztą było, gdy zwyciężaliśmy z Vardarem, bo decydująca bramka padła w ostatnich sekundach - przypominał Cupić.
- Zawsze trzymam kciuki za drużynę z Kielc. Serce mi mówi, że spotkamy się w finale. Jak wszyscy byłem zaskoczony, gdy VIVE awansowało, bo wygrać z PSG to wielka i trudna rzecz. Kielczanie spisali się jednak doskonale, zagrali mocne spotkanie i zwyciężyli zasłużenie. Będzie im trudno pokonać Telekom Veszprem, ale tutaj zawsze jest ciężko - i w półfinałach i w finale.
Przeszkodzić kielczanom w zwycięstwie będzie się starał inny zawodnik, który występował w żółto-biało-niebieskich barwach - Manuel Strlek. - Sądzę, że walka będzie toczyła się do ostatniej minuty. Półfinał z PGE VIVE będzie bardzo wyrównanym pojedynkiem i o zwycięstwie zdecyduje jedna bramka - zapowiedział chorwacki skrzydłowy i dodał: - To tylko jeden mecz. Nie ma czasu na popełnianie błędów, więc walka będzie toczyła się do samego końca.
Aneta Szypnicka z Kolonii
Zobacz też: Liga Mistrzów. PGE VIVE ma przewagę nad rywalami. Arkadiusz Moryto: Nie ciąży na nas presja