PGNiG Superliga. Piotrkowianin postawił się VIVE. Wymiana ciosów w Hali Relax
Rzadko kiedy PGE VIVE Kielce traci 35 goli w PGNiG Superlidze. Piotrkowianin Piotrków Trybunalski nie pękł przed mistrzami Polski, ale przegrał 35:42.
VIVE przyjechało do Hali Relax w 11-osobowym składzie. Meczu nie dokończył Krzysztof Lijewski, który po zderzeniu z Filipem Suroszem doznał urazu kolana i zszedł z boiska wyraźnie utykając.
Pierwsze podanie wykonała legenda piotrkowskiego szczypiorniaka, 9-krotna medalistka mistrzostw Polski Beata Skura, która przez 27 lat występowała w bramce Piotrcovii. Otrzymała gorące brawa od publiczności. Wynik spotkania otworzył Marcin Tórz, a po chwili Piotrkowianin wygrywał z PGE Vive 3:1. Zawodnicy Bartosza Jureckiego utrzymywali dystans do 20 minuty. Przy stanie 12:12 Piotrkowianin popełnił kilka błędów, które grający w 11-osobowym składzie kielczanie bezlitośnie wykorzystali. O przewadze gości zdecydowała również dobra postawa w bramce Miłosza Wałacha. Po trzydziestu minutach mistrzowie Polski wygrywali 19:15.
Po zmianie stron Piotrkowianin nadal walczył bardzo dzielnie i zmusił do wysiłku podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. Obie drużyny postawiły na atak i kibice byli świadkami aż 77 bramek. O siedem więcej rzucili przyjezdni, którzy wygrali ostatecznie 42:35.
- To jest taki zespół, który nie wybacza błędów. Nam przy stanie 12:12 przytafiło się parę pomyłek i później musieliśmy już gonić. Rzuciliśmy 35 bramek mistrzom Polski, ale straciliśmy aż 42. Teraz przed nami bardzo ważne spotkania z Kaliszem i Wybrzeżem u siebie i już się na nich koncentrujemy - powiedział po spotkaniu Adam Pacześny.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - PGE VIVE Kielce 35:42 (15:19)
Piotrkowianin: Kot, Procho, Pyrka - Kowalczyk 1, Woynowski, Iskra 1, Szopa 10/5, Turkowski 1, Nastaj 3, Surosz 2, Mastalerz 4, Sobut 3, Tórz 2, Pacześny 5, Rutkowski 3
Rzuty karne: 5/6
Kary: 6 min (Turkowski x2, Pacześny)