Kompendium PGNiG Superligi. Piotrkowianin. Wyjść z cienia

Nie są specjalnie medialni i pozostają trochę na uboczu, ale gracze Piotrkowianina zadomowili się w Superlidze. O coś więcej niż utrzymanie będzie jednak bardzo trudno.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Bartosz Jurecki WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Bartosz Jurecki
Co tu ukrywać, Piotrkowianin Piotrków Trybunalski to jeden z tych zespołów, który poza swoim regionem nie wzbudzał ostatnio wielkich emocji. Owszem, rozegrał znakomity sezon 2018/19, awansował do play-off, potrafił ograć m.in. z Azoty Puławy, ale wydaje się, że dobrnął wówczas do ściany.

Medialny rozgłos i utrzymanie poziomu sportowego miał zapewnić Bartosz Jurecki, człowiek instytucja w polskim szczypiorniaku. Kiedyś, w sobie znany sposób, zgarniał piłki na kole i jakimś cudem rzucał kluczowe bramki dla reprezentacji. Były znakomity kołowy szybko został wrzucony w rytm pracy trenerskiej, mocno zaufał mu prezes Jerzy Witaszek, skończyło się jednak rozczarowaniem i dość szybkim rozstaniem z Azotami.

Sezon 2019/20 okazał się swego rodzaju zapoznaniem z drużyną. Piotrkowianin ani nie sprawiał wielkich sensacji (jak kiedyś w Dzień Kobiet z Orlenem Wisłą Płock), ani specjalnie nie naciskał ligowej czołówki, na wyjazdach wpadał w niemoc. Wygrywał z tymi, z którymi powinien, i to wyłącznie u siebie. W efekcie 10. miejsce, z dużo mniejszą różnicą do strefy barażowej niż do pierwszej ósemki. To w sumie najlepsza laurka dla Piotrkowianina.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć

Prezes Tomasz Zwierzchowski nie mógł pozwolić sobie na rewolucję, zresztą przyzwyczaił przez lata, że na długo wiąże się z zawodnikami. W rewelacyjnym sezonie 2018/19 pisaliśmy o graczach Piotrkowianina, że znają się jak łyse konie i bazują na tym, ale bez lepszych wykonawców coraz trudniej nawiązać walkę o coś więcej niż utrzymanie.

Odejścia w większości niezauważalne, bo Damian Procho, Szymon Woynowski i Tomasz Mróz nie wnosili do gry tyle, co kiedyś. Piotrkowianin najmocniej odczuje pożegnanie z Bartoszem Nastajem, obracającym się nawet w kręgu zainteresowań selekcjonera Patryka Rombla. W sparingach na prawym rozegraniu występowali gracze praworęczni, co odbiera atut związany z obecnością mańkuta. Jakby problemów było mało, to jeszcze w okresie przygotowawczym zespół Bartosza Jureckiego dopadła plaga kontuzji, m.in. na dłuższy okres wypadł jeden z najbardziej ogranych w Superlidze, Sebastian Iskra.

Mimo że w kadrze jest kilku wyjadaczy z dużymi możliwościami (jak Adam Pacześny czy Grzegorz Sobut), to pod względem personalnym Piotrkowianin niebezpiecznie zbliżył się do ligowych przeciętniaków czy nawet zespołów dołu tabeli. Bartosz Jurecki dostał do pomocy głównie utalentowanych młodzieżowców, mogących potrzebować czasu na obycie z Superligą.

Skład Piotrkowianina na sezon 2020/21:

Bramkarze: Artur Kot, Danilo Mihajlević, Kacper Ligarzewski.

Skrzydłowi: Marcin Matyjasik, Patryk Gluch, Marcin Szopa, Patryk Mastalerz, Piotr Swat.

Rozgrywający: Filip Surosz, Adrian Turkowski, Grzegorz Sobut, Kamil Mosiołek, Marcin Tórz, Piotr Jędraszczyk, Piotr Rutkowski, Sebastian Iskra.

Obrotowi: Adam Pacześny, Mateusz Kaźmierczak, Roman Pożarek.

Trener: Bartosz Jurecki.

Przybyli: Kamil Mosiołek (Siódemka Miedź Legnica), Kacper Ligarzewski (SMS Gdańsk), Marcin Matyjasik i Piotr Jędraszczyk (Anilana Łódź)
Odeszli: Bartosz Nastaj (MMTS), Damian Procho (Padwa Zamość), Szymon Woynowski, Tomasz Mróz (?).

ZOBACZ:
Powrót i transfer last minute do Piotrkowianina
Wielkie transfery Barcelony

Czy uważasz, że Piotrkowianina będzie stać na coś więcej niż utrzymanie w PGNiG Superlidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×