PGNiG Superliga Kobiet. Smutny sezon MKS Perły Lublin. "To sroga kara"
To nie był dobry sezon dla ekipy z Koziego Grodu. MKS Perła Lublin zakończyła zmagania w PGNiG Superlidze Kobiet na ostatnim stopniu podium, a w Pucharze Polski musiała uznać wyższość MKS Zagłębia Lubin.
Drużyna prowadzona przez Monikę Marzec pojechała do Gniezna z zamiarem pokrzyżowania planów MKS Zagłębiu Lubin. Puchar Polski mógłby trochę osłodzić ten trudny rok, jednak misja się nie powiodła. - Myślę, że dużo aspektów kulało, i to w całym sezonie - oceniła Marta Gęga w rozmowie dla TVP Sport.
- Trzeba uznać w tym roku wyższość MKS Zagłębia Lubin i posypać sobie głowę popiołem. "Dostać" w tym sezonie od lubinianek w każdym meczu to sroga kara. Przyjechałyśmy do Gniezna z chęciami, żeby pokazać na co nas stać. Niestety, ten sezon nie jest nasz. Trzeba się przygotować do następnego - dodała rozgrywająca.
ZOBACZ WIDEO: Piękne słowa o Natalii Partyce. "Autentyczność, determinacja, odpowiedzialność"Aleksandra Rosiak zwróciła uwagę na słabą skuteczność w ofensywie, która odbiła się na końcowym rezultacie. MKS Perła Lublin zdobyła w decydującym pojedynku o Puchar Polski tylko piętnaście bramek. - Zabija nas nasza skuteczność i własne błędy - nie ma wątpliwości zawodniczka, która przenosi się do francuskiego ESBF Besancon.
- Miałyśmy sytuacje, ale ich nie wykorzystywałyśmy przez co MKS Zagłębie Lubin mogło wyprowadzić kontry i karało nas tym. Lubinianki mają dobrze ustawiony blok i są dobrze dogadane z bramkarką. Chyba tutaj leży główny problem. Powinnyśmy więcej grać na zwodzie, włączyć się z rzutem z dystansu, ale nie wychodziło. Jest mi bardzo przykro, bo chciałyśmy wygrać ten mecz i Puchar Polski - zakończyła szczypiornistka.
---> PGNiG Superliga Kobiet. Monika Marzec: Jak celem jest zawsze złoto, brąz niesie ze sobą niedosyt
---> Gladiatory w PGNiG Superlidze Kobiet. Znamy wszystkie zwyciężczynie