PGNiG Superliga Kobiet. Suzuki Korona Handball mogła wyciągnąć więcej. Trener mówi o braku cwaniactwa
Suzuki Korona Handball Kielce w pierwszym meczu po powrocie do PGNiG Superligi przegrała z MKS-em Perłą Lublin 22:29. Pomimo dużo lepszej postawy niż w sparingach, Paweł Tetelewski żałował tego, że jego zespołowi zabrakło cwaniactwa boiskowego.
Beniaminka PGNiG Superligi było stać na dużo bardziej wyrównaną grę z faworytem. - Za mała skuteczność w ataku, podejmowane szybkie decyzje w ataku pozycyjnym były błędne. Jak wykonuje się ciężką pracę w obronie, to trzeba złapać oddech i zagrać, w niektórych przypadkach tego zabrakło. Ze spotkania można być zadowolonym, z wyniku nie - dodał Tetelewski.
W środę, w PGNiG Superlidze zadebiutowała Michalina Pastuszka. - Debiut wiąże się ze stresem, ale był on tylko motywujący i pozytywny. Nakręcało mnie to. Wyjście w pierwszym składzie wiąże się z odpowiedzialnością. Myślę, że dałam radę i wynik pokazuje, że rotuję na lepszą przyszłość - oceniła zawodniczka.
- Warunki fizyczne inne, nie można się było siłować, tylko nadrabiać szybkością. Mogłyśmy w tym meczu popełnić mniej błędów, poprawić skuteczność, ale skończyło się tak, jak skończyło. Oddałyśmy całe serducho i w kolejnych spotkaniach będzie coraz lepiej - dodała szczypiornistka Suzuki Korony Handball.
Czytaj także;
Start z pełną pulą
Emocjonująca inauguracja w Piotrkowie Trybunalskim