Znaczący gest trenera gości. Sandra Spa Pogoń bije niechlubny rekord

Wydawało się, że Sandra Spa Pogoń może w końcu zapunktować we własnej hali. Mierzyła się z MMTS-em, który był w jej zasięgu. Wszystko posypało się w momencie, kiedy gospodarze stracili swojego lidera.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Zbigniew Markuszewski WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Zbigniew Markuszewski
Podopieczni Rafała Białego zaczęli rundę rewanżową z nowymi nadziejami. Przegraną w Kielcach można było wkalkulować, szansę otrzymali młodzi i wyglądało to co najmniej obiecująco. Sandra Spa Pogoń w rywalizacji z MMTS-em miała zrobić coś więcej, przede wszystkim wygrać w końcu u siebie i doskoczyć do drużyn walczących o utrzymanie w PGNiG Superlidze Mężczyzn.

- Cieszymy się już na ten mecz, chcemy go wygrać. Dobrze, że mieliśmy bardzo solidne przetarcie przed tak naprawdę najważniejszymi meczami w sezonie - przyznał Biały. Niemniej, już od początku zawodów szczecinianie mocno utrudnili sobie zadanie. Dochodzili do pozycji rzutowych, ale przegrywali pojedynki sam na sam z Krzysztofem Szczeciną (do przerwy bramkarz z Kwidzyna bronił na poziomie 41 proc.) Nie brakowało także błędów indywidualnych. Nie do powstrzymania był w tamtym czasie Jędrzej Zieniewicz (3/4 prób).

Po kwadransie tablica świetlna wskazała stan 5:10. Pogoń miała więcej problemów. Potrafiła stracić piłkę i nadziać się na kontrę mając jednego zawodnika więcej. Szczęśliwie dla gospodarzy, że dobrze dysponowany był Luka Arsenić. Koledzy nie potrafili jednak poprawić skuteczności (i to nawet przy rzutach na pustą bramkę rywali). Swoje statystyki znacznie poprawił za to Nikodem Kutyła.

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

W 24. minucie Portowcy stracili swojego lidera, Pawła Krupę. Arbitrzy z Głogowa pokazali rozgrywającemu bezpośrednią czerwoną kartkę za, ich zadaniem, zbyt ostry faul na Zieniewiczu. Po tej sytuacji gra miejscowych posypała się już totalnie (10:19). Choć nie takie rzeczy działy się w meczach piłki ręcznej, tutaj próżno było wierzyć w przełamanie domowych porażek szczecinian.

Jeśli coś miało się zmienić po przerwie, to goście na to nie pozwolili. Przez chwilę grali 2 mniej, a i tak tylko w niewielkim stopniu stracili swoją przewagę. Pewną receptą dla Pogoni miała być zmiana obrony z jednym, a potem także z dwoma wysuniętymi zawodnikami. Ale jeśli ta gra przynosiła jakiś efekt (przechwyty), to strata do gości stopniała nieznacznie (20:27 w 45. min.).

Zbigniew Markuszewski mógł być dumny ze swojej drużyny. Ze spokojem przyglądał się poczynaniom swoich podopiecznych bijąc im brawa. Instruował jeszcze kolejnych, których po chwili wprowadzał na plac. Zwycięstwo MMTS-u w żadnym momencie nie było już zagrożone. Wygrana pozwoliła przyjezdnym przeskoczyć w tabeli m.in. Gwardię Opole.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 15. kolejka:

Sandra Spa Pogoń Szczecin - MMTS Kwidzyn 27:37 (12:20)

Sandra Spa Pogoń: Andrusiak, Wiśniewski, Arsenić - Krok 1, Wrzesiński 1, Kapela 1, Wąsowski, Gierak 8 (5/5), Krupa 2, Bosy, Starcević 5, Jedziniak 2, Krysiak 3, Markowski, Zaremba 4, Polok.
Karne: 5/5.
Kary: 10 min. (Wąsowski, Zaremba, Polok, Biały - 2 min., Krupa - cz.k.)
Czerwona kartka: Paweł Krupa w 24. minucie za faul na Jędrzeju Zieniewiczu.

MMTS: Szczecina 1, Dudek - Kornecki 2, Grzenkowicz 5, Ekstowicz 2, Krieger, Peret 4, Zieniewicz 6, Kutyla 7 (3/3), Majewski 2, Guziewicz 2, Szyszko 3, Nastaj 1, Landzwojczak, Jankowski 2.
Karne: 3/3.
Kary: 10 (Landzwojczak - 6 min., Guziewicz, Krieger - 2 min.)
Czerwona kartka: Ryszard Landzwojczak w 36. minucie z gradacji kar.

Sędziowie: Fahner, Kubis (obaj z Głogowa).
Widzów: 200.

Czytaj więcej:
--> Duże niespodzianki w kadrze reprezentantek Polski
--> Znany z występów w Polsce poprowadzi kadrę

Czy Sandra Spa Pogoń Szczecin utrzyma się w PGNiG Superlidze Mężczyzn?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×