Rajd Monte Carlo: Tanak pierwszym liderem. Loeb i Meeke z problemami

Przed pierwszym dniem rywalizacji w Rajdzie Monte Carlo trudno było zgadnąć, co może się wydarzyć na trasie. To efekt sporych zmian, do jakich doszło w przerwie między sezonami. Ogromnie zmotywowany do pierwszej rundy mistrzostw poszedł Kris Meeke, który był najszybszy na shakedownie i chciał pokazać, że Citroen przedwcześnie go skreślił.

Po pierwszym odcinku specjalnym Meeke miał powody do zadowolenia. Znajdował się na drugim miejscu, ze stratą pięciu sekund do lidera Otta Tanaka. - Czekałem na taką chwilę przez wiele miesięcy. Samochód daje mi sporo pewności siebie, a w takiej sytuacji prowadzenie jest przyjemnością - mówił Brytyjczyk.

Tyle że drugi OS nie był dla niego tak udany. Meeke przebił przednią oponę i dojechał do mety minutę za rywalami, przez co spadł w klasyfikacji rajdu. - Nie mam pojęcia, co się wydarzyło. Musiałem przejechać 7 czy 9 km na "kapciu". Trudno. Przed nami jeszcze sporo kilometrów - dodawał na zakończenie dnia.

Bezbłędny był za to Tanak, który powiększył przewagę nad drugim w stawce Sebastienem Ogierem do ponad dziewięciu sekund. Aktualny mistrz świata pokazał, że być może nie będzie to stracony sezon dla Citroena i uda mu się przywrócić blask francuskiemu zespołowi.

Wydarzeniem dnia był debiut Sebastiena Loeba w barwach Hyundaia. Francuz dobrze zaczął czwartkowe ściganie i był czwarty po pierwszym oesie. Przed kolejną próbą popełnił jednak błąd przy doborze opon. - Zrobiłem co mogłem, ale ciężko było sobie poradzić w tych warunkach - ocenił 44-latek.

Wieczorem błyszczał za to kolega Loeba z zespołu - Thierry Neuville. Belg dokonał najlepszego wyboru, jeśli chodzi o opony i z łatwością wygrał drugi odcinek specjalny. Dzięki temu awansował na trzecie miejsce w "generalce". - To mi nie wystarcza, oczekiwaliśmy czegoś więcej po tym dniu - podsumował Neuville.

Klasyfikacja Rajdu Monte Carlo po 1. dniu:

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Jakub Przygoński pokazał klasę. "Jechał fantastycznie, praktycznie nie miał przygód"