Jakub Przygoński z nowym pilotem i autem w Dakarze. "Nasze cele są niezmienne"
Już w sobotę Jakub Przygoński z pilotem Armandem Monleonem wystartuje w 45. edycji Rajdu Dakar. Załoga Orlen Team ma ambitny cel. Polski kierowca chce wywalczyć pierwsze w karierze miejsce na podium i nie jest przy tym bez szans.
Nowy pilot nie jest jedyną zmianą w tegorocznym Dakarze dla Przygońskiego. Polsko-hiszpańska załoga pojedzie nową konstrukcją MINI T1+ zespołu X-Raid. Do walki z wydmami i piaskami w Arabii Saudyjskiej stanie 820 uczestników w 455 pojazdach, a trasa łącznie liczy 8549 kilometrów.
Trasa Dakaru składa się w 70 proc. z nowych odcinków i zgodnie z zapowiedziami organizatorów ma być najbardziej intensywna we współczesnej erze zmagań. Rajd rozpocznie się krótkim 11-kilometrowym prologiem, prowadzącym po plaży nad Morzem Czerwonym. Później na zawodników czeka czternaście etapów. W trakcie wydarzenia zaplanowany jest jeden dzień odpoczynku, po którym zawodnicy spędzą cztery dni na największej na świecie piaszczystej pustyni - Ar-Rab al-Chali.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu- Jako pierwszy kierowca miałem w tym roku okazję testować nasz nowy samochód - MINI T1+. Przejechaliśmy około 1000 testowych kilometrów. Dużo pracowaliśmy nad ustawieniem zawieszenia i wszystkich parametrów. Cieszę się, że połączyliśmy siły z Armandem. Wiele lat temu ścigaliśmy się na motocyklach i będziemy chcieli wykorzystać to doświadczenie. Liczę na to, że tegoroczna trasa będzie nie tylko dłuższa, ale też bardziej techniczna, bo to pozwoli na dobre ściganie - dodał Przygoński.
Największym wyzwaniem dla zawodników rywalizujących w tegorocznym Dakarze będzie dwudniowy etap maratoński, pozbawiony możliwości korzystania z serwisu. Trasa odcinków specjalnych liczy łącznie blisko 5000 km i jest najdłuższa od dziewięciu lat. Prowadzi nad Zatokę Perską, gdzie 15 stycznia w mieście Dammam poznamy zwycięzców rajdu.
Czytaj także:
Tak Netflix wykasował Roberta Kubicę. "Po prostu byłem szczery"
Schumacher zastąpi Hamiltona w Mercedesie? "Coś może się wydarzyć"