Przygoński czekał pięć godzin na trasie. Trudny dzień dla Polaków na Dakarze
Drugi etap Rajdu Dakar okazał się trudną przeprawą dla zawodników Orlen Team. Maciej Giemza wycofał się z rywalizacji po wypadku, Jakub Przygoński stracił za to kilka godzin na pustyni w oczekiwaniu na serwis.
Problemy na trasie nie ominęły także Jakuba Przygońskiego i Armanda Monleona. - Mieliśmy dużo awarii, co chwilę przecinaliśmy opony. Cały czas pracowaliśmy, ale 200 kilometrów przed metą już nie mogliśmy dalej jechać i musieliśmy poczekać pięć godzin na ciężarówkę serwisową - powiedział Przygoński.
Kierowca Orlen Team ostatecznie dojechał do mety z ponad 6-godzinną stratą do lidera. - Walka o podium się dla nas zakończyła, ale jedziemy dalej. Musimy się odbudować psychicznie, żeby ciągle zdobywać doświadczenie - dodał Przygoński.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?Świetną dyspozycję zaprezentowali w poniedziałek Martin Prokop i Viktor Chytka. Czeski duet dojechał do mety na 8. pozycji i awansował na siódmą lokatę w klasyfikacji generalnej. - Drugi etap był jednym z najtrudniejszych odcinków, w jakich brałem udział. Teren był bardzo kamienisty i wiedzieliśmy, że kluczowe będzie dobre zarządzanie oponami. Dużą część trasy musieliśmy przez to pojechać nieco wolniej, by nie ryzykować straty cennego czasu. To definitywnie jeden z kluczowych etapów całego Dakaru. Dobrze dobrana taktyka i odrobina szczęścia sprawiły, że jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego rezultatu - wskazywał na mecie Prokop.
Drugi etap w klasyfikacji samochodów padł łupem Katarczyka Nassera Al-Attiyaha. Zeszłoroczny zwycięzca awansował na drugie miejsce w całym rajdzie. Prowadzi wciąż Hiszpan Carlos Sainz.
Quadowiec Kamil Wiśniewski dojechał do mety na 8. pozycji. - Nie był to najłatwiejszy z odcinków, ogromna część trasy była kamienista, przez co musiałem bardzo uważać. Zdarzało się, że z ziemi wystawały fragmenty skał które mogły uszkodzić quada. Kilku zawodników nie ukończyło etapu. Trzeba docenić to, że udało mi się pokonać odcinek i mogę już myśleć o kolejnych. Krótko mówiąc: prawdziwy dzień dakarowy - powiedział Wiśniewski, który utrzymał 7. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Kolejne etapowe zwycięstwo w klasyfikacji quadów zanotował zeszłoroczny triumfator - Francuz Alexandre Giroud.
Czytaj także:
Zostawił żonę i troje dzieci. Nie żyje Ken Block
Polak liderem Rajdu Dakar. Drugi etap wywrócił stawkę do góry nogami