Rafał Sonik na mecie azjatyckiego Dakaru. Kibice dla zabawy zablokowali mu trasę

We wtorek zakończył się skrócony Silk Way Rally. Rajd nazywany azjatyckim Dakarem, tym razem nie stanowił tak ogromnego wyzwania jakiego oczekiwali zawodnicy. Został bowiem skrócony z powodu COVID-19. Rafał Sonik na trasie przeżył też inne problemy.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Rafał Sonik Materiały prasowe / Na zdjęciu: Rafał Sonik
Po tym, jak organizatorzy zdecydowali się nie wjeżdżać na teren Mongolii, w której drastycznie wzrosła liczba zakażeń COVID-19, tegoroczny Silk Way Rally został pozbawiony wszystkich najdłuższych etapów. Również w ostatnim, piątym dniu zmagań odcinek specjalny liczył zaledwie 109 km, a to oznaczało, że znany z wytrzymałości i taktycznej jazdy Rafał Sonik stracił swoje atuty.

- Drugi dzień maratonu pokazał, że jeśli etapy są długie i trudne, to moje cechy długodystansowca i przygotowanie quada zaczynają odgrywać rolę. Ostatniego dnia znów jednak czekał nas sprint i wiedziałem, że tylko błąd mojego rywala może spowodować odwrócenie wyniku - zapowiadał przed startem obrońca Pucharu Świata.

Te przewidywania znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Aleksander Maksimow pokonał etap bez problemów i utrzymał prowadzenie, a krakowianin tym razem musiał zadowolić się drugim miejscem.

ZOBACZ WIDEO: Iga Baumgart-Witan porównana do absolutnej legendy lekkiej atletyki. "Skoro tak mówią, to miło"

- O wyniku Silk Way Rally zdecydowały dwie sytuacje. Pierwsza, kiedy kibice dla zabawy zablokowali objazd błota przez las. Mieli z tego sporo satysfakcji, bo utrudnili życie przeciwnikowi ich reprezentanta. Drugi problem wynikał już z mojego błędu. W drugim dniu maratonu wjechałem do rzeki pod kątem prostym, czyli jak kompletny amator. Zmyliła mnie przejrzysta woda i utknąłem. Tym razem kibice pomogli mi się wydostać. Potem quad jechał zdecydowanie wolniej, dopóki nie wysechł - dodał Sonik.

Te dwa błędy kosztowały polskiego rajdowca około 20 minut straty, a na mecie Aleksander Maksimow okazał się szybszy o niespełna 17 minut. - Nie mam pretensji do losu, bo mogło zawsze zdarzyć się coś gorszego. Aleksander pojechał świetnie i miał przy tym szczyptę potrzebnego szczęścia, bo w poniedziałek, tuż przed końcem skróconego oesu odkręcił mu się wydech. W innym wypadku mógłby nie ukończyć rajdu, z czego oczywiście bym się nie cieszył, bo cenię go jako rywala, wynik byłby jednak odmienny - podsumował krakowianin.

Mimo znacznie skróconego dystansu, Silk Way Rally zachował wyższą punktację w klasyfikacji mistrzostw i Pucharu Świata FIM. To oznacza, że nowym liderem cyklu został Aleksander Maksimow, ale Rafał Sonik traci do Rosjanina zaledwie cztery punkty. Kolejnym przystankiem rywalizacji o trofeum będzie równie wysoko punktowany Rajd Brazylii w drugiej połowie sierpnia.

Klasyfikacja Pucharu Świata 2021:
1. Aleksander Maksimow (RUS) 68 pkt
2. Rafał Sonik (POL) 64 pkt
3. Manuel Andujar (ARG) 28 pkt

Czytaj także:
Alonso smutny po pokonaniu Russella
Kierowcy F1 jak nurkujący piłkarze

Czy Rafał Sonik wygra Puchar Świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×