Nietypowi goście u Daniela Obajtka. Prezes Orlenu pogratulował im sukcesu
Daniel Obajtek przyjął w swoim gabinecie nietypowych gości. Pojawili się u niego reprezentanci Orlen Team, którzy w niedawno zakończonym Rajdzie Dakar osiągnęli świetny wynik. Najlepiej wypadł Kamil Wiśniewski, zdobywca upragnionego podium.
Jednak nie tylko polski quadowiec dał powody do dumy w 44. edycji Rajdu Dakar. Z bardzo dobrej strony pokazał się też Jakub Przygoński, któremu niewiele zabrakło do upragnionego podium. Tym razem polski kierowca finiszował w najtrudniejszej imprezie terenowej świata na szóstej pozycji.
Z kolei Maciej Giemza wśród motocyklistów został sklasyfikowany na wysokim, osiemnastym miejscu. Na wybranych etapach zawodnik pochodzący spod Kielc osiągał życiowe wyniki, plasując się dwukrotnie w wynikach dnia w czołowej dziesiątce.
Daniel Obajtek gratuluje zawodnikom Orlen Team
To właśnie Wiśniewski, Przygoński i Giemza odwiedzili prezesa Daniela Obajtka w jego gabinecie. - Sukcesy polskich sportowców, szczególnie tych wspieranych przez PKN Orlen, są zawsze powodem do satysfakcji. Wspierają też biznesową działalność PKN Orlen, bo zwiększają rozpoznawalność marki Orlen. To bezpośrednio przekłada się na wyniki sprzedaży - powiedział prezes Obajtek po wizycie rajdowców.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"Prezes Orlenu po raz kolejny podkreślił, że firma czerpie konkretne profity z zaangażowania w sport. - Osiągamy konkretny zwrot z naszych inwestycji w sport. Tylko w 2020 r. łączny ekwiwalent reklamowy, wynikający z naszej działalności sponsoringowej w obszarze sportu i kultury, wyniósł niemal 800 mln zł - dodał.
Tegoroczny Rajd Dakar po raz trzeci był rozgrywany w Arabii Saudyjskiej. Na starcie stanęło 1065 zawodników w 578 pojazdach, reprezentujących 63 narodowości. Tegoroczna trasa była najbardziej piaszczystą w wieloletniej historii, a ponad 80 proc. odcinków stanowiły całkowicie nowe szlaki. Zawodnicy pokonali aż 8 tys. kilometrów.
Orlen Team nie powiedział ostatniego słowa
Dzień, w którym osiąga się metę Rajdu Dakar jest równocześnie początkiem przygotowań do kolejnej edycji imprezy. Po tym jak w tym roku Wiśniewski wywalczył dla Orlen Team upragnione podium, apetyty rosną. Oczekiwania względem edycji planowanej na rok 2023 będą jeszcze większe.
- Na początku rajdu miałem pewne problemy z osiągnięciem maksymalnych obrotów w moim quadzie. Przebiłem cztery koła. Dostosowanie ustawień maszyny do kamienistych odcinków też trwało kilka dni. W drugiej części rywalizacji wszystko funkcjonowało już bardzo dobrze - opisał swój tegoroczny Dakar polski quadowiec.Powody do satysfakcji ma też Przygoński, bo Polak był najlepszym kierowcą spośród załóg startujących samochodami z napędem na tylną oś. Przed nim znalazły się tylko załogi dysponujące sprzętem 4x4.
Czytaj także:
F1 wymaga zmian. "Zespoły mają zbyt dużą władzę"
Dyrektor wyścigowy F1 nie jest problemem