Rio 2016: Brazylijczycy znów na szczycie. "Trenera nazywano nepotystą, nas nieudacznikami"

Reprezentacja Brazylii została mistrzem olimpijskim w siatkówce mężczyzn. Po zwycięskim 3:0 finale nad Włochami emocjonalne przemówienia wygłosili Bruno i Bernardo Rezende.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Materiały prasowe / FIVB

- Zasłużyliśmy na ten medal. Razem z tatą doświadczyliśmy w drodze po niego wielu frustrujących momentów. Ludzie nazywali go nepotystą, a zawodników nieudacznikami, którzy zawodzą w najważniejszych momentach. Naprawdę zapracowaliśmy na ten sukces. Smakuje on tym lepiej, że odnieśliśmy go przed własną publicznością - skomentował Bruno Rezende, kapitan i rozgrywający reprezentacji Brazylii.

Dla Brazylijczyków był to pierwszy triumf w wielkiej międzynarodowej imprezie od 2010 roku, kiedy to zostali mistrzami świata. Ostatni raz na najwyższym olimpijskim podium stali natomiast w 2004 roku w Atenach. Kolejne igrzyska, w Pekinie i Londynie, kończyli na 2. miejscu.

- Jestem dumny z postawy mojego syna. Bruno jest wojownikiem i mózgiem tej drużyny. Cieszę się, że zamknął usta wszystkim, którzy krytykowali go przede wszystkim po igrzyskach w Pekinie. Jego współpraca z Lucasem była dla rywali niemożliwa do zneutralizowania. A atakujący Wallace dołączył po tym turnieju do grona najwybitniejszych siatkarzy w historii brazylijskiej siatkówki - podsumował Bernardo Rezende, selekcjoner Canarinhos.

ZOBACZ WIDEO Fatalne warunki treningowe Anity Włodarczyk (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×