Ryszard Bosek: Pierwsza faza MŚ nas uśpiła
Przez pierwszy etap MŚ polscy siatkarze przeszli jak burza. Duży opór spotkali dopiero ze strony Amerykanów i Włochów. O tych dwóch meczach specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl mówi Ryszard Bosek.
Piotr Dobrowolski
Mistrzostwa świata rozpoczęły się świetnie dla biało-czerwonych. Podopieczni Stephane'a Antigi i Philippe'a Blaina nie zawiedli kilkudziesięciotysięcznej publiczności na Stadionie Narodowym w Warszawie, odnosząc bardzo łatwe i efektowne zwycięstwo nad Serbią. We Wrocławiu było równie gładko. Po zakończeniu pierwszej fazy reprezentacja Polski miała na swoim koncie komplet punktów i zaledwie jedną straconą partię.
- Nasza czujność została uśpiona - mówi Ryszard Bosek
Przed starciem z Włochami sytuacja naszych rodaków trochę się skomplikowała. Co prawda nie rozpoczęło się ono po myśli gospodarzy imprezy, którzy przegrywali po pierwszej partii, ale w odpowiednim momencie "złamali" przeciwnika. - Obowiązkiem było wygrać to spotkanie. Nie było to może najpiękniejsze widowisko, jednak walki w nim nie brakowało. Pokazaliśmy charakter. Nie liczy się jakość, a rezultat. Wygraliśmy i to jest najważniejsze - podkreśla nasz ekspert.
W sobotę Polacy zmierzą się z Iranem, a w niedzielę z Francją. Te mecze zadecydują o tym, czy zdołają awansować do czołowej "szóstki" MŚ.