Ważna zmiana w polskiej siatkówce. "Przyniesie nam dużo dobrego"

PZPS ułatwi drogę do zawodu trenera siatkarzom, którzy przez lata grali na wysokim poziomie. W tym celu opracował nowy system przyznawania certyfikatów, w którym kluczową rolę będzie odgrywać nie dyplom wyższej uczelni, a faktyczna wiedza.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
reprezentacja Polski siatkarzy WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy
- Jest w polskiej siatkówce spora grupa ludzi, którzy mają ogromne doświadczenie, znają trenerską kuchnię i przez lata podglądali dobrych oraz bardzo dobrych szkoleniowców. Mają predyspozycje, by zostać świetnymi trenerami, ale nie przechodzą płynnie do tego zawodu, bo w momencie zakończenia kariery nie mają dyplomu wyższej uczelni. Mowa tu na przykład o wieloletnich reprezentantach Polski. Chcieliśmy zmienić ten stan, zaoferować im bardziej przejrzystą, szybszą ścieżkę - mówi Alojzy Świderek, określany w PZPS mianem akuszera nowego systemu kształcenia szkoleniowców.

- I jesteśmy tego bliscy - dodaje. - Po wejściu w życie dedykowanej siatkówce kwalifikacji trenerskiej sposób, w jaki kandydat na trenera zdobył wiedzę, umiejętności i kompetencje społeczne, nie będzie już istotny. Ważne będzie tylko to, że je posiada.

Były selekcjoner żeńskiej reprezentacji Polski i były asystent Raula Lozano w męskiej drużynie narodowej odegrał kluczową rolę w stworzeniu trzech kwalifikacji trenerskich dla siatkówki zgodnych z Polską Ramą Kwalifikacji. Na trenera II klasy (poziom piąty PRK), trenera I klasy (poziom szósty) i trenera klasy mistrzowskiej (poziom siódmy). Wszystkie zostały w lutym obwieszczone w "Monitorze Polskim". A stąd już tylko krok do wprowadzenia ich w życie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Czym w ogóle jest Polska Rama Kwalifikacji? To opis umiejętności, wiedzy i kompetencji społecznych, które trzeba udowodnić w danym zawodzie, żeby zdobyć certyfikat zawodowy na określonym poziomie. Nie jest istotne, czy wspomniane wiedza, umiejętności i kompetencje społeczne zostały zdobyte w drodze edukacji formalnej, czy nieformalnej. Liczą się tylko i wyłącznie efekty nauki.

- Drogę do spełnienia wymagań można pokonać w dowolny sposób. Ważne, że się ją pokonało. To kwalifikacja rynkowa, nie teoretyczna, przez co wspaniale wpisuje się w zawód trenera. Przecież gracze, którzy przez 20 lat kariery występowali w dobrych klubach i w drużynie narodowej, często nie mieli możliwości i czasu na skończenie trenerskich studiów, ale tak naprawdę przez 20 lat uczyli się w sportowej szkole życia. Teraz będą dostawać potwierdzać wiedzę i umiejętności, które w tej szkole zdobyli. Nie będą musieli poświęcać kilku lat tylko po to, żeby dostać dyplom wyższej uczelni i móc przystąpić do egzaminu - wyjaśnia Świderek.

Wymienia też trenerów, którzy trafili na ławkę trenerską prosto z boiska i odnieśli duże sukcesy: Stephane Antiga i Vital Heynen dali Polsce dwa kolejne mistrzostwa świata. Andrea Anastasi - zwycięstwo w Lidze Światowej. Wśród tych, którzy mogą pójść w ich ślady, widzi Michała Winiarskiego czy Daniela Plińskiego.

Nowe zasady zdobywania uprawnień do pracy trenerskiej mają ułatwić wchodzenie do zawodu osobom, które zdobyły dużo umiejętności w czasie kariery zawodniczej, ale to wcale nie oznacza łatwiejszych egzaminów. Wręcz przeciwnie.

- Mankamentem obecnego systemu jest to, że egzamin trenerski polega jedynie na teście wiedzy. Rama kwalifikacji, którą wprowadzimy, jest pod tym względem pełniejsza, bo jest też sprawdzianem umiejętności i kompetencji społecznych. Kandydaci muszą udowodnić, że radzą sobie w każdym z wymaganych zakresów, a poza tym muszą mieć pojęcie nie tylko o siatkówce czy teorii treningu, ale też o anatomii czy psychologii sportu - wymienia były trener polskiej kadry kobiet.

Narzędziem ułatwiającym kandydatom kształcenie się i zdobywanie wymaganych umiejętności ma być strona internetowa TrenerzyPZPS.pl. - Zebraliśmy tam wiedzę ze źródeł, które uznaliśmy za najlepsze i najbardziej wiarygodne w odniesieniu do siatkówki.

Za ważny atut trenerskiej kwalifikacji dla siatkówki Świderek uważa też przejrzystość systemu: - Kilka lat temu na dobrą sprawę nikt nie wiedział, czego PZPS oczekuje od kandydata na szkoleniowców. Teraz kryteria są bardzo jasne. Mówimy: tu masz konkretne kompetencje, które musisz udowodnić. W jaki sposób je zdobędziesz - to już nie ma dla nas znaczenia. My ci w tym pomożemy. Jeśli spełnisz nasze oczekiwania - witamy w gronie trenerów. Dostajesz nasze "prawo jazdy", a potem już od ciebie zależy, czy nazbierasz punktów karnych, czy też będziesz się doskonalił, wchodził na coraz to wyższe poziomy i na koniec zostaniesz mistrzem kierownicy.

- Jestem przekonany, że stworzenie naszych poziomów kwalifikacji trenerskich (PRK5, PRK6, PRK7) przyniesie polskiej siatkówce dużo dobrego. Usystematyzuje nasz system kształcenia trenerów, a struktura jest w edukacji bardzo ważna, oraz da nam wielu dobrych szkoleniowców, którzy bez tej ramy nie weszliby do zawodu - kończy doświadczony trener i jeden z głównych twórców nowego systemu.

Czytaj także:
Turecki gigant zainteresowany transferem reprezentantki Polski
To byłby spektakularny transfer. MVP Pucharu Świata zagra w PlusLidze?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×