Spóźnił się do premiera Morawieckiego. Polski siatkarz poniesie "karę"
Po zwycięskim meczu z Meksykiem podczas kwalifikacji do IO Paryż 2024 w Chinach reprezentanci planowali udać się na kolację do restauracji, za którą miał zapłacić Norbert Huber.
Mecz z Meksykiem (3:0, więcej TUTAJ) nie był wielkim wyzwaniem dla aktualnych mistrzów Europy.
Podopieczni Nikoli Grbicia bez większego trudu pokonali rywali i pozostają jedyną niepokonaną ekipą podczas turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024, który obecnie odbywa się w chińskim Xi'an.
Po spotkaniu kadrowicze mieli udać się na kolację do restauracji na koszt... Norberta Hubera. Jak przekazał na portalu X (dawniej Twitter) dziennikarz TVP Sport Filip Czyszanowski, to kara dla 25-letniego środkowego za spóźnienie się na śniadanie u premiera Mateusza Morawieckiego (miało miejsce we wrześniu, po powrocie kadry z mistrzostw Europy).
"Dziś #gangłysego jedzie na kolację, którą stawia pan Huber. Powód? Spóźnił się na śniadanie do premiera. Nikola Grbić chciał, żeby nie było za tanio więc wybrał Chiny za miejsce kary" - zdradził w mediach społecznościowych Czyszanowski.
Zobacz:
Sprawdź tabelę po kolejnym meczu Polaków