Trener Jan Such w roli psychologa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wydawało się, że większość drużyn w przerwie ligowej spowodowanej rozgrywanym w listopadzie Pucharem Wielkich Mistrzów będzie szukała świeżości przed drugą, zdecydowanie intensywniejszą częścią sezonu. Na pewno jednak do tego grona nie będą należeć gracze Jadaru, którzy rozegrają cztery sparingi.

W tym artykule dowiesz się o:

Od poniedziałku radomianie będą przebywali na zgrupowaniu w Kielnarowej. - Zagramy cztery spotkania. Będziemy także dużo pracować nad siłą. Z zawodnikami czeka mnie również wiele rozmów - wykłada trener Jadaru Jan Such. Ekipa Jadaru na pewno zmierzy się w sparingowym spotkaniu z Iskrą Odincowo, która będzie gościła w Polsce na zaproszenie Asseco Resovii Rzeszów, z którą rozegra dwa mecze. Do konfrontacji Jadaru z Rosjanami dojdzie w środę. Sparing będzie jednak zamknięty dla kibiców. - Takie są ustalenia z gospodarzami obiektu, z którego gościnności skorzystamy, że na to spotkanie kibice nie będą wpuszczani - podkreśla trener radomian. Podopieczni Jana Sucha zmierzą się także z reprezentacjami Omanu i Kataru. Dogrywany jest również sparing z Resovią.

- Czeka nas rzeczywiście ciężki tydzień pracy, po którym musimy zacząć wygrywać. Tyle że Neckermann Politechnika Warszawska, ani Siatkarz Wieluń na pewno nie oddadzą nam łatwo punktów - mówi Wojciech Żaliński, atakujący, którego z racji na kontuzję barku trener Jadaru przesunął na pozycję przyjmującego. - Wykorzystamy każdą minutę zgrupowania maksymalnie. Będę przyglądał się zwłaszcza postawie Grzegorza Szumielewicza oraz Marcina Kocika. Jeżeli miałbym ich bowiem posłać do boju w najbliższych meczach, muszę być pewny, że są w optymalnej formie - przekonuje szkoleniowiec.

Po ostatnim pojedynku z Delectą Bydgoszcz każdy z zawodników radomskiego teamu podkreślał, że czego go wiele pracy. - Ale gdy porównuje się nasze statystyki z osiągnięciami rywali, to wychodzi na to, że jesteśmy lepszym zespołem - zauważa Such. - Sęk w tym, że to wyłącznie słabsze końcówki powodują nasze porażki. Wychodzi więc na to, że największy nasz problem tkwi w psychice. Nie znam zajęć, które by nam pomogły w jej podbudowie. Na pewno będziemy w Kielnarowej dużo rozmawiać, bo chłopaki muszą w siebie uwierzyć i pokazać, że stać ich na zwycięstwa - kończy szkoleniowiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)