Challenge Cup: Doetinchem zdobyte - relacja ze spotkania Langhenkel Volley - AZS Częstochowa

Czterech setów potrzebowali częstochowscy Akademicy, aby odnieść pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Pucharu Challenge. AZS na wyjeździe pokonał Langhenkelvolley Doetinchem 3:1. Rewanżowe spotkanie odbędzie się 24 listopada w Częstochowie.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

W wyjściowej szóstce Akademików zabrakło uskarżającego się na ból kolana Bartosza Janeczka oraz Fabiana Drzyzgi, który przed wyjazdem do Holandii dostał wysokiej temperatury. Mimo osłabień podopieczni Marka Kardoša z Doetinchem wracają ze sporą zaliczką przed rewanżowym spotkaniem.

Lecz nie od początku kolejność zdarzeń składała się na końcowy sukces częstochowian. Biało-zieloni rozpoczęli dobrze pierwszą partię, ale od stanu 5:6 stracili trzy punkty i od tej pory na prowadzeniu utrzymywała się ekipa gospodarzy. Taki stan rzeczy trwał jeszcze do drugiej przerwy technicznej, dopiero po niej Akademicy zaczęli wychodzić na prowadzenie, które udało im się dowieźć do końca seta.

Podopieczni Joela Banksa debiutantami na europejskich parkietach nie są, ale też nie mają na tym polu znaczących sukcesów. Dlatego też w bieżącym sezonie chcieli dobrze zagrać. Próbkę swoich możliwości zaprezentowali w drugim secie, gdzie udało im się odskoczyć na cztery punkty (11:7). Jednakże częstochowianie szybko doprowadzili do remisu, a następnie wypracowali sobie pięć oczek przewagi pozbawiając złudzeń rywali.

Akademicy od połowy drugiego seta szli za ciosem punktując drużynę Langhenkel. Gospodarze się jednak przebudzili i w połowie partii numer trzy przejęli stery pojedynku w swoje ręce. Wiadomo już było, iż spotkanie nie zakończy się w trzech setach. Rozochoceni siatkarze z Doetinchem mieli chrapkę na tie-break, a przez część czwartej odsłony utwierdzali się w przekonaniu, iż jeszcze nic nie jest stracone. Wówczas do szarży ruszyli podopieczni Marka Kardoša, którzy szybko odrobili straty, wypracowali kilka oczek przewagi i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

W częstochowskiej ekipie najlepiej spisywał się Michal Hrazdira, a wtórował mu duet Wojciechów: Gradowskiego i Sobali.

Langhenkel Volley Doetinchem - Tytan AZS Częstochowa 1:3 (23:25, 19:25, 25:23, 19:25)

Langhenkel: Pipes, van der Mark, Miller, Koomen, Klapwijk, ter Horst, Tutton (libero) oraz Kamps, Kimber, White

AZS: Oczko, Wiśniewski, Gradowski, Hebda, Sobala, Hrazdira, Dębiec (libero) oraz Nowakowski, Murek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×