Marcin Nowak: Powołanie do kadry to tylko żart

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Były i niedoszły reprezentant Polski Marcin Nowak był zadowolony z wyniku, jaki warszawska Politechnika osiągnęła w starciu z Delectą, a także z gry stołecznej drużyny. Zwrócił zwłaszcza uwagę na dobrą dyspozycję warszawian w polu serwisowym.

W piątek 1 kwietnia na oficjalnej stronie warszawskiego klubu ukazała się informacja, że Marcin Nowak został nagle powołany dodatkowo przez selekcjonera Andreę Anastiego do kadry na Ligę Światową. Jak się okazało, wielu uwierzyło w zaskakującą informację - To był tylko żart na prima aprilis - tłumaczył się po meczu z Delectą najwyższy (215 centymetrów) siatkarz PlusLigi.

Tymczasem przed spotkaniem, gdy wyczytywane były składy, spiker zawodów wspomniał nazwiska zawodników, którzy zostali powołani do reprezentacji. Wymienił Zbigniewa Bartmana, Damiana Wojtaszka i ... Michała Nowaka, co wywołało salwę śmiechu na trybunach, jak i wśród zawodników. Dopiero po chwili zauważył pomyłkę i dodał Michała Kubiaka. - Spiker po prostu pomylił się. W czasie każdego naszego spotkania przeinacza nazwiska zawodników. Zdążyłem się już do tego przyzwyczaić, nie pierwszy raz popełnił taką gafę - mówił po spotkaniu Nowak.

Zawodnik odniósł się również do spotkania, zwracając uwagę na świetną dyspozycję Inżynierów w polu serwisowym. - Graliśmy dobrze, zwłaszcza zagrywką. Nasze serwisy spowodowały, że zawodnicy Delecty nie mieli żadnych argumentów do wygranej. To było kluczem do zwycięstwa - zakończył środkowy.

Źródło artykułu: