Zdzisław Grodecki: Zrezygnowaliśmy z "dzikiej karty" w europejskich pucharach

Drużyna Jastrzębskiego Węgla w minionym sezonie zadziwiła całą Europę awansując do Final Four Ligi Mistrzów. W nadchodzących rozgrywkach zespół w europejskich pucharach jednak nie zagra. - Zrezygnowaliśmy z dzikiej karty - mówi Zdzisław Grodecki.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Zespół Jastrzębskiego Węgla w przyszłym sezonie swoje mecze rozgrywał będzie w nowo wybudowanej hali. Obiekt, który został wybudowany kosztem 42 milionów złotych pomieści 3 tys. widzów. - Na pewno jednak obiekt ten obiekt nie będzie nam przynosił wstydu. To będzie rozpoznawalny budynek w regionie i całym kraju. Jastrzębski Węgiel również się do tego przyczyni - zapowiada prezes klubu.

Niestety dla sympatyków miejscowego zespołu nie będzie możliwości pochwalenia się obiektem na arenach europejskich. Klub bowiem zrezygnował z ubiegania się o "dziką kartę" po informacji o zakwalifikowaniu się do Klubowych Mistrzostw Świata. - Prezes Przedpełski zaproponował, żebyśmy zrezygnowali z "dzikiej karty" skoro zagramy na KMŚ. Przystaliśmy na to bowiem chcemy się jak najlepiej przygotować do tej imprezy. Będziemy przecież rywalizować z mistrzami kontynentów na imprezie globalnej. To ogromna promocja dla klubu, miasta i naszego regionu - powiedział Grodecki w wywiadzie dla serwisu jasnet.pl.

Niewykluczone, że zespół podczas klubowego mundialu będzie mógł reprezentować Michał Kubiak. Wszystko zależy jednak od decyzji Politechniki Warszawskiej, która rości sobie prawo do karty zawodnika i zapowiada skierowanie sprawy do sądu. - Nie rozumiem tego całego zamieszania. Z dokumentów, które ja posiadam, a które przedstawił mi sam Michał Kubiak, wszystko wynikało jednoznacznie. Myślę, że klubem ze stolicy kierowały emocje nie do końca zgodne ze stanem faktycznym - przyznaje prezes Jastrzębskiego Węgla.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×