Wojciech Żaliński: Wreszcie zaczynamy zbierać punkty

Po zaskakująco jednostronnym pojedynku AZS Politechnika Warszawska w sobotę była górą w olsztyńskiej hali Urania. Zawodnicy gości podkreślali wyraźny postęp w ich grze. - Po słabym początku sezonu doszliśmy do dobrej dyspozycji - mówił na gorąco przyjmujący Wojciech Żaliński.

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

Akademickie derby skończyły się dużym rozczarowaniem dla gospodarzy z Indykpolu AZS-u Olsztyn. To Inżynierowie wywieźli trzy punkty do Warszawy. Mecz dotychczasowych sąsiadów w tabeli przez cały czas był pod kontrolą gości. - Ciężko stwierdzić, czy to AZS był tak słaby, czy my zagraliśmy tak świetnie - przyznawał jeden z bohaterów spotkania, przyjmujący Politechniki Wojciech Żaliński.

Dzięki kompletowi punktów warszawianie kontynuują dobrą passę z ostatnich tygodni. Po wygranej z Lotosem Treflem Gdańsk, AZS-em Częstochowa oraz dwóch tie-breakach z mocnymi ekipami z Jastrzębia i Bydgoszczy podopieczni Radosława Panasa po kolejnym zwycięstwie pną się w górę tabeli. - Nie przywiązujemy większej wagi do tego, na którym miejscu w tabeli jesteśmy w tej chwili - oświadczył Żaliński. - Ważne będzie miejsce po wszystkich 18 kolejkach sezonu zasadniczego. Najważniejsze są punkty, które powoli zbieramy. Po słabym początku sezonu doszliśmy do takiej dyspozycji, że możemy być zadowoleni z naszej gry i liczby zdobytych punktów.

Zawodnicy Politechniki należą do tych szczęśliwych ekip PlusLigi, które aktualnie dysponują optymalnym składem meczowym. - Nie mamy problemów zdrowotnych w zespole. Jedyne miał Vid Jakopin, którego już z nami nie ma. Ale jego kłopoty pojawiły się już przed sezonem. Grzegorz Szymański też miał drobne dolegliwości, ale w tej chwili jest zdrowy. Na kolejny mecz z Fartem Kielce wychodzimy takim składem jak dzisiaj - mówił Żaliński.

To ważna okoliczność także z uwagi na walkę warszawian w Challenge Cup. Politechnika awansowała już do 1/8 tego pucharu, gdzie czeka na nią Dynamo Krasnodar. Środkowy Maciej Zajder przyznał, że teraz zespół czekają już "schody". - Mecz z Krasnodarem będzie ciężki, bo to dużo lepszy rywal niż ci, z kórymi mierzyliśmy się dotychczas. Jedziemy tam z nastawieniem na ciężki bój, ale nie boimy się przeciwnika. Chcemy wygrać i awansować dalej.

Pierwszy mecz z Rosjanami Inżynierowie rozegrają na wyjeździe już 1 lutego.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×